Strona główna / ROK W OGRODZIE
 

wrzesien.jpg

n-09-wrzesien.jpg


     "Wrzesień chodzi po rosie, zbiera grzyby we wrzosie ".


     Wrzesień... słońce przyjemnie grzeje, wiatr niesie nitki babiego lata, a przyroda zwalnia swój bieg. Miło jest posiedzieć w ogrodzie i popatrzeć na wyjątkowo atrakcyjne o tej porze wrzosowisko. Gdy barwnych kwiatów jest coraz mniej rozwichrzone kępy wrzosów w bieli, różu, fiolecie i purpurze przechodzą swój najpiękniejszy okres i stanowią bardzo efektowne widowisko. Pozwalam sobie jednak tylko na krótkie chwile leniuchowania - koniec lata jest zawsze pracowity, ogród trzeba dobrze przygotować do zimy, czyli  rozpocząć jego jesienne porządkowanie.

     Jeśli w sierpniu nie zostały przycięte żywopłoty iglaste, można to jeszcze zrobić w pierwszej połowie września. Zatem, po wiosennym cięciu, po raz drugi w sezonie wegetacyjnym formuję tuje w żywopłotach oraz te rozmieszczone w różnych częściach ogrodu; nowe przyrosty zdążą jeszcze zdrewnieć przed nadejściem zimy.

obraz01.jpg
obraz01a.jpg

       Aby mieć piękną, pełną kolorów wiosnę w przyszłym roku, trzeba o to zadbać właśnie teraz - więc sadzę rośliny cebulowe, dopasowując je rodzajem i barwą do otaczających wczesnowiosennych bylin i krzewów. Odpowiednie stanowiska, słoneczne - z zasiloną, głęboko przekopaną, przepuszczalną glebą - przygotowałam już w poprzednim miesiącu. Ponieważ cebule tulipanów są wrażliwe na choroby grzybowe (szara pleśń, fuzarioza), dlatego zarówno te kupione, jak i rozmnożone samodzielnie w ogrodzie, należy zaprawić. W tym celu moczę je przez 15-30min. w odpowiednim środku grzybobójczym, np. Oxafun. Tulipany, narcyzy i hiacynty sadzę na głębokości równej trzykrotnej wysokości cebul w plastikowych koszyczkach; chronią one cebule przed gryzoniami, uszkodzeniem przy letnim wykopywaniu oraz zapobiegają pomyleniu odmian. Jednak w miejscach, gdzie sadzę cebule dużymi grupami, rezygnuję z koszyczków.

obraz02.jpg
obraz02a.jpg
obraz03.jpg

W tym miesiącu sadzę także różne gatunki lilii; poza lilią białą, którą należy sadzić w sierpniu. Cebule umieszczam w ziemi na głębokości około 20cm. Po posadzeniu ściółkuję miejsce korą, dzięki czemu ziemia zatrzymuje wilgoć i ciepło, a rośliny łatwiej się przyjmują. Korowa ściółka ponadto zakwasza lekko glebę, a właśnie takie podłoże preferują lilie.

      We wrześniu na rabatach rozmnażam wieloletnie byliny – wykopuję, dzielę i rozsadzam. Robię tak między innymi z liliowcami, ostróżkami, dzielżanami, rudbekią, funkiami, tawułkami, floksami czy też płożącymi rozchodnikami i żagwinami. Po posadzeniu i podlaniu roślin, nagą powierzchnię ziemi między nimi można przykryć warstwą ochronnej ściółki, np. kory. Chroni ona glebę przed wysychaniem i sprzyja rozrastaniu się korzeni podzielonych bylin. Rozkładająca się ściółka pozbawia jednak azotu, dlatego wczesną wiosną zawsze pamiętam o zasileniu tak zabezpieczonych roślin nawozem azotowym.
Na rabatach sadzę też zakupioną rozsadę roślin dwuletnich, np. naparstnic purpurowych, dzwonków ogrodowych, goździków brodatych - ozdobią je kwiatami w następnym sezonie.
Przy suchej, sprzyjającej pogodzie zbieram nasiona wybranych roślin jednorocznych, np. aksamitek, nagietków, nasturcji, pachnącego groszku i tytoniu ozdobnego. Dobrze wysuszone nasiona wsypuję do dokładnie opisanych torebek; wysieję je na wiosnę w przyszłym roku.

    Jeśli już we wrześniu pojawią się pierwsze przymrozki i zwarzą liście oraz kwiaty dalii, pacioreczników, mieczyków, acidantery, eukomisu, galtonii i begonii bulwiastych ich części podziemne trzeba wykopać. Nadziemne pędy ścinam na wysokość 10cm. Po przesuszeniu przez kilka dni w ciepłym i przewiewnym pomieszczeniu karpy, kłącza, cebule i bulwy lekko oczyszczam z resztek ziemi i odkładam do skrzynek obsypując piaskiem lub torfem. Ponieważ nie dysponuję piwnicą, do wiosny przechowuję je w ciemnym, lekko ogrzewanym garażu (temp. około 10-12°C).

     Nie należy zapominać o trawniku - trawa wolniej rośnie, dalej wymaga jednak regularnego koszenia. Można zmniejszyć jego częstotliwość i przycinać źdźbła trawy co 10-12 dni. We wrześniu po raz ostatni nawożę murawę, stosuję jednak tzw. nawóz jesienny o zmniejszonej zawartości azotu, a zwiększonym poziomie potasu, fosforanów i żelaza. Tego typu zasilanie zapewnia ładny, zielony kolor murawy pod koniec sezonu wegetacyjnego, dobre krzewienie się traw, chroni przed chorobami i właściwie przygotowuje trawę do trudnego, zimowego okresu. Obecność żelaza dodatkowo przeciwdziała rozrastaniu się mchu na trawnikach.
Jeśli miesiąc jest suchy podlewam darń, tak, by nawodnić ją na głębokość 10-15cm. W związku z zimnymi nocami unikam moczenia trawy wieczorem - najlepiej ją podlewać w godzinach porannych.
Osoby zakładające trawnik powinny wybrać właśnie ten miesiąc na wysiew murawy - o tej porze roku jest jeszcze ciepło i raczej nie grozi susza. W nagrzanej, wilgotnej ziemi nasiona szybko kiełkują, a młodziutka trawa zdąży się do zimy dobrze ukorzenić.

     Jeśli jest taka konieczność, od koniec lata można przesadzać rośliny iglaste oraz zimozielone, np. tuje, jałowce, rododendrony - wtedy bowiem najlepiej znoszą przeprowadzkę, a do zimy zdążą się już w nowym miejscu  nieco zadomowić. Na dzień przed przesadzeniem rośliny należy dobrze podlać wokół pnia, wówczas ziemia będzie mocno przylegać do korzeni. Część nadziemną warto też owinąć sznurkiem - kłujący iglak łatwiej będzie wydobyć z ziemi.
Wykopując roślinę należy to robić z możliwie największym zapasem, tak, aby bryła korzeniowa była chroniona przez dużą ilość podłoża; jeśli ziemia odpadnie od korzeni, krzew może uschnąć. Na czas przenosin do nowego miejsca zabezpieczam system korzeniowy obwiązując go włókniną. Jeśli do ochrony użyje się juty, korzenie wraz z zabezpieczeniem można bezpośrednio umieścić w ziemi, gdyż materiał się po pewnym czasie rozłoży.
'

obraz04.jpg

Posadzona kiedyś gałązka jałowca przyjęła się i rozrosła - pora na nowe miejsce!

obraz05.jpg obraz06.jpg

     Pod koniec września można już sadzić róże z tzw. gołymi korzeniami - przygotowuję więc odpowiednie miejsce. Zasilam i głęboko przekopuję odchwaszczoną wcześniej ziemię. Dodatek kompostu, gliny i przekompostowanego lub granulowanego obornika znacznie poprawia strukturę piaszczysto-ilastej gleby w moim ogrodzie; jej zdolność zatrzymywania wody oraz zasobność w składniki pokarmowe. Obornik daję jednak dopiero w następnym sezonie - na wiosnę, po rozgarnięciu kopczyków wokół krzewów posadzonych w ubiegłym roku.
Róże najlepiej sadzić na jesieni (optymalny termin to październik), gdy ziemia jest ogrzana i rośliny zdążą jeszcze wytworzyć nowe korzenie, które pozwolą dobrze przetrwać zimę i właściwie „usadowić” krzewy w gruncie. Przed przystąpieniem do sadzenia korzenie należy zanurzyć w wodzie i moczyć przez około 3 do 4 godzin. W tym czasie wykopuję obszerne dołki o średnicy i głębokości około 50-60cm, a na ich dnie formuję niewielkie kopczyki. Każdej z róż lekko przycinam korzenie, po czym umieszczam ją w dołku, starannie rozkładając korzenie na boki, tak aby się nie krzyżowały, nie były zawinięte i przede wszystkim nie były splątane. Obsypuję ziemią zmieszaną z kompostem, aby zrost znalazł się od 3 do 5cm poniżej powierzchni rabaty. Ugniatam podłoże wokół krzewu, a następnie z dodatkowej porcji ziemi i kompostu formuję kopczyk na wysokość około 20cm.

obraz07.jpg obraz08.jpg
obraz09.jpg obraz10.jpg

Na początku miesiąca można zasilić krzewy róż (te posadzone w poprzednich latach) dawką nawozu potasowego w ilości około 10g na 1m². Dostarczony roślinom potas zwiększy ich odporność na niskie temperatury w zimie. Aby na rosnących krzewach nie rozprzestrzeniały się choroby grzybowe, na bieżąco usuwam porażone liście. Te, które opadły, dokładnie wygrabiam. Pracę tę znacznie ułatwia użycie ogrodowej dmuchawy. Silny strumień powietrza wydmuchuje liście spod krzewów na trawnik, skąd łatwo je zgrabić i usunąć. Najlepiej jest takie liście spalić, w żadnym wypadku nie wolno ich kompostować!

Więcej informacji o sadzeniu róż:

rm-7m.jpg Rabaty różane

      Drzewa i krzewy ozdobne i owocowe - zaprzestaję nie tylko zasilania, ale i wszelkiego typu przycinania, gdyż młode przyrosty nie zdążą zdrewnieć przed zimą i niemal na pewno przemarzną.
Warto przygotować miejsce do jesiennego sadzenia drzew i krzewów owocowych - w moim przypadku trzeba będzie posadzić zrobione wiosną (w maju) odkłady czarnej porzeczki. Przecinam gałęzie łączące ładnie ukorzenione odkłady z macierzystym krzewem. Następnie wykopuję stary krzew i dokładnie otrząsam go z ziemi. Zwolnione miejsce zasilam dodatkiem granulowanego obornika i kompostu, ponieważ wieloletnia porzeczka znacznie wyjałowiła podłoże, po czym głęboko przekopuję. Jeśli wybrane miejsce nie było wcześniej obsadzone, należy je dokładnie odchwaścić, a dopiero potem zasilić i przekopać. Pod koniec miesiąca wykopuję odkłady wraz z nową bryłą korzeniową i sadzę na przygotowanych wcześniej stanowiskach. Aby podłoże dłużej zachowało ciepło i wilgoć, przykrywam ziemię dookoła posadzonego krzewu podsuszonym pokosem trawy.

obraz11.jpg
obraz12.jpg
obraz13.jpg

Z drzew ozdobnych we wrześniu warto posadzić magnolię, która znacznie szybciej ukorzenia się jesienią,  w nagrzanym letnim słońcem gruncie.

      We wrześniu można już zbierać świeże owoce na jesienno-zimowe przechowanie. W tym celu jabłka i gruszki powinny być zerwane około 1-2 tygodni wcześniej nim dojrzeją. Można je umieścić we wcześniej dokładnie wyszorowanych skrzynkach plastikowych lub drewnianych. Te ostatnie dobrze jest wcześniej wstawić na kilka dni do wilgotnego pomieszczenia, aby wchłonęły wodę, inaczej odciągną ją z przechowywanych owoców. Skrzynki umieszcza się w piwnicy lub innych nieoświetlonym pomieszczeniu o temperaturze poniżej 8°C.

     W warzywniku, zwykle pod koniec miesiąca, wykopuję marchew, buraki, seler i pietruszkę. Ponieważ mój ogród warzywny jest mały, zaś warzywa sadzone są głównie na bieżące potrzeby, nie jest ich dużo. Delikatnie oczyszczone z ziemi trafiają do lodówki; zostaną zużyte w najbliższym czasie.
'

obraz14.jpg

'
Należy również zebrać cebulę - nadaje się do zbioru, kiedy jej nadziemne pędy przybierają żółto-brązowy kolor. Nie warto zwlekać, bo gdy liście zaczną gnić, wydobycie główek będzie znacznie trudniejsze. Zebraną cebulę suszę przez kilka dni w słonecznym, osłoniętym od deszczu miejscu, po czym odkładam do skrzynki i przenoszę do zamkniętego pomieszczenia. Na grządce pozostawiam niewielki rządek pietruszki - będę korzystać z jej natki, dopóki nie nadejdzie śnieg i mróz.
'

obraz15.jpg

'
Sprzątam z grządki zasychające już pędy ogórków. Ponieważ roślin przeznaczonych do spożycia nie pryskam żadnymi preparatami chemicznymi (grzybobójczymi, owadobójczymi), na liściach ogórków widać ślady porażenia mączniakiem; takich resztek nie wolno kompostować - należy je dokładnie usunąć i głęboko zakopać lub spalić (u mnie trafiają do ogniska). Aby użyźnić i poprawić strukturę gleby, na pustych grządkach można jeszcze wysiać rośliny na zielony nawóz: na ziemiach lekkich - łubin, seradelę i gorczycę, a na gliniastych - facelię; przekopane zostaną po pierwszych przymrozkach lub gdy osiągną wysokość około 20-25cm.

obraz16.jpg
obraz17.jpg
obraz18.jpg

U jeżyny bezkolcowej nadal, choć coraz słabiej, rosną długie młode pędy, więc, podobnie jak w poprzednich miesiącach, dalej kontroluję jej wzrost: na początku miesiąca po raz ostatni przycinam boczne odgałęzienia, pozostawiając nieco dłuższe odnogi - tnę za piątym lub szóstym liściem, licząc od podstawy odgałęzienia.
Wrzesień to dobry miesiąc na rozmnażanie rabarbaru: wykopaną roślinę dzielimy szpadlem, a oddzielone części sadzimy w słonecznych miejscach, zasilając je dobrze przerobionym kompostem. Pod koniec miesiąca można posadzić czosnek, zagłębiając poszczególne ząbki na kilka centymetrów w przekopanej i zasilonej ziemi. Na jesieni powinny się dobrze ukorzenić i bez kłopotu przetrwać zimę; główki będą gotowe do zbioru na przełomie sierpnia i września przyszłego roku.
U schyłku września mogą się już zdarzyć pierwsze przymrozki. W razie niebezpieczeństwa grządki z wrażliwymi warzywami, np. z posadzoną na późny zbiór fasolką szparagową, przykrywam na noc płachtą włókniny; rano chroniący materiał można już zdjąć.

obraz19.jpg obraz20.jpg

     Nadal kwitną kolorowe grzybienie w oczku wodnym, pojawia się jednak coraz więcej żółknących, zamierających i rozkładających się liści - trzeba je systematycznie usuwać, gdyż gnijące resztki zanieczyszczają wodę.

obraz21.jpg obraz22.jpg

Osoby hodujące w oczkach egzotyczne ryby powinny je we wrześniu odłowić i przenieść na okres zimy do akwarium. Podobnie postępuje się z ciepłolubnymi roślinami (pistia rozetkowa, salwinia - paproć wodna, hiacynt wodny), te również trzeba przenieść do zbiornika z wodą oraz postawić w ogrzewanym i oświetlonym pomieszczeniu.  Krajowe gatunki ryb można spokojnie pozostawić w zbiorniku; należy je dokarmiać tylko w cieplejsze dni.

      W zależności od pogody, we wrześniu lub w październiku, tuż przed nadejściem przymrozków przenoszę do domu egzotyczne rośliny, które spędziły lato na zewnątrz: skrętniki, fuksje, kumkwat, agapanty i bugenwillę. Rośliny dobrze jest przenieść do pomieszczeń przed włączeniem ogrzewania, łatwiej im wtedy przystosować się do zmiany warunków. Do ciemnego i lekko ogrzewanego zimą garażu wnoszę gloriozę oraz cantedeskię.
'

obraz23.jpg

'
Obsypana kwiatami bugenwilla wkrótce trafi do domu.

 

01.jpg

'