Strona główna / ROK W OGRODZIE
 

lipiec.jpg

n-07-lipec.jpg


     "W lipcu upały, styczeń mroźny cały ".


     Wraz z licznymi osobnikami motyla listkowca cytrynka (Gonepteryx rhamni), do ogrodu zawitało lato - zieleń jest jeszcze świeża i żywa, jednak bez tej niezwykłej, typowo wiosennej, obfitości kwitnienia. Ponieważ sporo roślin ma już za sobą ten najpiękniejszy okres, lipiec jest dla mnie przede wszystkim miesiącem cięcia - estetycznego, zachowawczego czyli pielęgnacyjnego, formującego i odmładzającego.
     Przycinam byliny i różne odmiany krzewów, aby usunąć przekwitłe kwiatostany (róże), uporządkować i odnowić kompozycje rabatowe w nadziei, że mocno przycięte rośliny zakwitną powtórnie (ostróżki, floksy, szałwie, kocimiętki i lawendę) oraz podtrzymać wcześniej nadany kształt kwitnących wiosną krzewów (tawuły, krzewuszki, żylistka, kolkwicji i jaśminowca), bądź odmłodzić te stare, nadmiernie rozrośnięte.
Wymienione wcześniej byliny tnę tuż nad ziemią, czyli na wysokość od 10cm (ostróżki, kocimiętka) do 20cm (floksy), wzruszam dookoła nich glebę i zasilam nawozem wieloskładnikowym. Po takim zabiegu powinny zakwitnąć jeszcze raz we wrześniu.
U krzewów ozdobnych wycinam stare, zasychające gałęzie i przycinam pozostałe na pożądaną wysokość, tak, aby nadać krzewom ładną formę.
Poniższe zdjęcia pokazują cięcie odmładzające rozrośniętej kolkwicji chińskiej oraz formujące świerka kłującego.

obraz01.jpg obraz02.jpg

    Aby zapewnić obfite kwitnienie w przyszłym roku, w tym miesiącu należy również przyciąć glicynię chińską (Wisteria sinensis). Po spuszczeniu płatków jej pędy zaczynają mocno rosnąć - trzeba więc skrócić boczne odgałęzienia do połowy lub 1/3 długości, a w przypadku bujnie rosnących, starszych roślin można ciąć już za 4-6 liściem. Glicynia sama owija się dookoła podpór, jeśli jednak trzeba ją poprowadzić w odpowiednim kierunku, wybrane pędy trzeba zagiąć i podwiązać.
Niedawno posadzoną glicynię, np. wiosną, będzie można ciąć dopiero po dwóch, trzech latach; w tym czasie nieprzycinane pędy należy tylko odpowiednio kierunkować.

     Lipiec to najlepsza pora na cięcie i formowanie żywopłotów liściastych, gdyż w tym okresie wzrost ich pędów w naturalny sposób zwalnia, niemal zupełnie ustając. Żywopłot przycięty w lipcu zachowa ładny kształt aż do przyszłej wiosny. Warto zaznaczyć, że mocno rosnące żywopłoty - bukowy, grabowy lub klonowy - mogą wymagać dodatkowego cięcia we wrześniu. W moim ogrodzie nie mam takiego liściastego ogrodzenia, jednak w tym samym czasie dokonuję cięcia formującego, nadając ozdobnym krzewom liściastym: berberysom (Berberis) - kształt kul, zaś tawułom (Spiraea) - kształt półkulistych poduch. Przycinam również iglaki, korzystając z faktu, że młode, na wpół zdrewniałe pędy, mają wspaniałe zdolności regeneracyjne; na przyciętych gałązkach pojawią się wkrótce nowe oczka, które w następnym sezonie mocno zagęszczą krzew lub drzewo.

obraz03.jpg
obraz04.jpg
obraz05.jpg

      Szczególną uwagę poświęcam „królowym wszystkich kwiatów” wykonując tzw. letnie cięcie róż. U odmian pnących powtarzających kwitnienie odcinam na pędach bocznych pęki przekwitłych kwiatów, jeden centymetr przed pierwszym lub drugim liściem (licząc od strony kwiatostanu).
'

obraz06.jpg

'
Róże pnące kwitnące tylko raz w roku pielęgnuję nieco inaczej. Usuwam przekwitłe kwiatostany na dwuletnich gałęziach, całkowicie wycinam najstarsze, trzyletnie gałęzie oraz podwiązuję, odpowiednio prowadząc, silnie rosnące młode pędy. W ten sposób przycięte i prześwietlone róże powinny obficie zakwitnąć w przyszłym sezonie. Podobnie należy potraktować niepowtarzające kwitnienia krzewiaste róże parkowe.

obraz07.jpg
obraz08.jpg
obraz09.jpg

Kwitnąca raz w roku pnąca róża 'Flamentanz'.

U róż okrywowych pozbywam się głównie przekwitłych kwiatostanów, pozostawiając wyrastające poniżej młode pędy zakończone licznymi pąkami. W razie konieczności skracam czasem pojedyncze, zbyt długie gałęzie.

obraz10.jpg obraz11.jpg

Natomiast u róż wielkokwiatowych i rabatowych odcinam górne partie łodyg z przekwitniętymi kwiatami, tnąc powyżej pierwszego liścia właściwego (o pięciu drobnych listkach).
Więcej informacji o całorocznej pielęgnacji róż:

rm-7m.jpg Rabaty różane

Wszystkie wycięte pędy róż oraz odcięte gałęzie z objawami chorobowymi palę w ognisku; w ten sposób unikam rozprzestrzeniania chorób atakujących rośliny. Również uważnie sprawdzam krzewy na obecność szkodników oraz chorób grzybowych. W razie potrzeby robię opryski odpowiednimi środkami - zwykle o działaniu kontaktowym - a co jakiś czas tzw. systemicznymi, rozprowadzanymi wraz z sokiem po całych roślinach.

   W ogrodzie stosuję comiesięczne nawożenie trawników - dlatego rozsypuję kolejną porcję nawozu i ponownie zasilam trawę. Koszę raz w tygodniu, a w razie przedłużającego się okresu bezdeszczowego wydłużam czas pomiędzy koszeniami do 8-9 dni. W upalny letni czas pozostawiam także dłuższe źdźbła, ustawiając większą wysokość strzyżenia (5-6cm); chroni to podłoże przed szybkim wysychaniem. Gdy ziemia jest przeschnięta, podlewam trawnik, tak, by nawodnić podłoże na głębokość 10-15cm. Nawadniam wieczorem, gdyż woda dostarczana w trakcie dnia zbyt szybko paruje i trawa nie może jej w pełni wykorzystać.

     W warzywniku, po zbiorze truskawek, dookoła krzaczków trzeba zrobić porządek: usunąć ściółkę, która chroniła owoce oraz przyciąć wszystkie liście około 5cm nad ziemią. Stare liście, nierzadko z objawami chorób grzybowych, najlepiej spalić lub głęboko zakopać. Na przyciętych krzaczkach wkrótce pojawi się młode, zdrowe ulistnienie. Można również pobrać ładnie ukorzenione sadzonki, wyrastające na zakończeniach rozłogów; aby truskawki obficie owocowały nowe rośliny sadzi się po 3-4 latach uprawy (w odstępach 60x30cm).
Aby róże kwiatowe kalafiorów zachowały biały kolor (nie przebarwiły się pod wpływem słońca na żółto), należy złamać zewnętrzne długie liście i zagiąć je do środka.
Rabarbar, po zebraniu części łodyg z liśćmi, wymaga zasilenia. Aby kłącze zachowało energię na przyszły sezon rozsypuję dookoła garść nawozu pełnoskładnikowego, mieszam z wierzchnią warstwą gleby i podlewam. Usuwam też wyrastający kwiatostan; dzięki temu roślina nie marnuje energii na kwitnienie i wydanie nasion.
Aby ziemia na grządkach nie pękała i dłużej utrzymywała wilgoć, jej wierzchnią warstwę należy często spulchniać motyką. Przy dłużej trwającym okresie bez opadów podlewam warzywa stosując pewną sztuczkę, szczególnie w przypadku pomidorów i ogórków, u których należy unikać zwilżania liści i podstawy pędu. By nawodnić jedynie podłoże wkopuję obok roślin doniczkę lub pozbawioną korka, odwróconą plastikową butelkę z odciętym dnem. Można to zrobić pod lekkim skosem, tak aby woda przesiąkała w kierunku korzeni.

obraz12.jpg obraz13.jpg

Wodę wlewam bezpośrednio do środka doniczki lub butelki, skąd stopniowo przesiąka w okolice korzeni. Metodę te warto stosować również przy podlewaniu powojników, szczególnie odmian wielkokwiatowych, tak często atakowanych przez uwiąd.

obraz14.jpg obraz15.jpg

Na zwolnionej powierzchni grządek na późniejszy, jesienny zbiór, można ponownie wysiać kalarepę, fasolkę szparagową, koper, rzodkiewkę i sałatę.

     Zwracam też uwagę na drzewa i krzewy owocowe: podwiązuję lub podpieram mocno obciążone owocami gałęzie oraz sprawdzam i, w razie potrzeby, solidniej przywiązuję do palików korony wysokopiennych odmian agrestu i porzeczki. Wbijam podpory i przywiązuję do nich kładące się pod ciężarem owoców krzewy czarnej porzeczki i borówki wysokiej. Podpory pod gałęzie drzew powinny być rozwidlone i osłonięte gumową lub szmacianą podkładką.
Po zebraniu owoców wiśni dobrze jest zrobić letnie, odnawiające cięcie drzewek, sprzyjające wyrastaniu pędów jednorocznych z dużą ilością pąków kwiatowych.
U jeżyny bezkolcowej intensywnie rosną długie, młode pędy - skracam je do pożądanej długości, mocuję do podpór oraz przycinam pojawiające się boczne odgałęzienia za trzecim lub czwartym liściem, licząc od podstawy odgałęzienia.

obraz16.jpg
obraz17.jpg
obraz18.jpg

W lipcu na drzewach zakładam opaski chwytne z karbowanej tektury, w których zagnieżdżą się larwy szkodliwych owadów. Pod koniec sezonu, późną jesienią, pułapki ze szkodnikami zdejmuję i palę.

     W ogródku ziołowym staram się na bieżąco wykorzystywać rosnące zioła - kruche, aromatyczne pędy wzbogacają i dopełniają smak potraw. Jednak nie powinno się dopuścić do ich kwitnienia; jeśli nie jestem w stanie w pełni wykorzystać obfitości świeżych ziół, nadmiar ścinam i mrożę lub suszę, gdyż tylko przed wydaniem kwiatów ilość olejków eterycznych jest prawdziwie wysoka, potem wartość aromatyczna i smakowa ziół spada.

      Regularnie odchwaszczam i w razie potrzeby podlewam rabaty kwiatowe. Podpieram wysokie byliny - dzielżany, dalie, słoneczniki oraz wysoko rosnące floksy, aby nie łamały się lub pokładały pod ciężarem kwiatów albo pod wpływem działania deszczu i wiatru.
Przy ciepłej, bezdeszczowej pogodzie podlewam krzewy o płytkim systemie korzeniowym - rododendrony, azalie i hortensje.
Pod koniec lipca w starannie wybranych miejscach można posadzić pustynniki. Preferują one nasłonecznione stanowiska i przepuszczalną glebę. Gdy zaczynają zasychać ich liście, wykopuję mocno zagęszczone kępy, rozdzielam i sadzę gwiaździste korzenie na głębokość około 20cm. W lipcu można również sadzić bulwy zimowitów, zagłębiając je w ziemi na 15-20cm.

     Początek lata to dobry moment na powiększenie kolekcji lilii w oczku wodnym - posadzenie nowych grzybieni, jak również podział starych, mocno rozrośniętych kęp. Obecność kwiatów pozwala na odmłodzenie konkretnej odmiany i to, w przypadku usuwania nadmiaru roślin, bez pomyłki i ewentualnego pozbycia się cennego kultywaru. Grzybienie dzieli się co 3-5 lat, dzięki temu utrzymują dużą siłę kwitnienia.
Oddzielone sadzonki lub nabyte rośliny sadzi się do koszyków wyścielonych jutowym materiałem i wypełnionych ciężką gliniastą glebą, zmieszaną z długo działającym nawozem. Podstawa pędu posadzonej lilii powinna być zrównana z powierzchnią ziemi w koszu; dopiero potem na wierzchu usypuje się 2-3cm warstwę żwiru, która chroni ziemię przed wypłukiwaniem. Świeżo zakupione grzybienie umieszcza się w płytszej, szybciej nagrzewającej się wodzie, gdzie lepiej się aklimatyzują. Dopiero po wytworzeniu nowych liści kosz umieszcza się na właściwej dla danej odmiany głębokości. Lilie pochodzące z podziału starszych kęp można od razu umieścić w docelowym miejscu.
Przy upalnej pogodzie podlewam rośliny rosnące przy brzegu oczka w tzw. strefie bagiennej; dbam, aby bagniste podłoże zbytnio nie wyschło. Przy dłuższym okresie bezdeszczowym i wyższych temperaturach uzupełniam również poziom wody w zbiorniku, opadający w wyniku intensywnego parowania.

      Korzystając z efektownego kwitnienia pysznogłówki (Monarda didyma) "obskubuję" niektóre kwiatostany i używam rurkowatych kwiatów jako aromatycznego i wyjątkowo smacznego dodatku do sałatek owocowych. Słodkawy smak płatków z delikatną, miętowo-cytrusową nutą, doskonale komponuje się z melonem, arbuzem, brzoskwiniami z puszki, grapefruitem i świeżą gruszką. Sałatka z owoców, lekko osłodzona miodem i posypana kwiatami pysznogłówki, doskonale orzeźwia w gorące lipcowe dni. Przyjemnie jest wzbogacić ją dodaniem sezonowych owoców: poziomek, malin, pierwszych owoców borówki wysokiej; najlepiej gdy pochodzą z własnego ogrodu!

obraz22.jpg
obraz23.jpg
obraz24.jpg

01.jpg

'