Strona główna / ROK W OGRODZIE / Artykuły
 

Wrzosowisko - przycinanie, nawożenie i zimowa ochrona


       Gdy w naszym ogrodzie jest przepuszczalna, piaszczysta ziemia o lekko kwaśnym odczynie, w miejscach słonecznych będą się doskonale czuły wrzosy. I w dodatku w takich warunkach nie powinny przysparzać praktycznie żadnych kłopotów! Jeśli zapewni się im pewne minimum pielęgnacji, będą szybko rosły, skutecznie zadarniając nawet duże powierzchnie.

obraz01.jpg

      Wrzosy są łatwe w uprawie, długo kwitną, są wspaniałym, jesiennym źródłem pokarmu dla pszczół. Są piękne nawet wtedy, gdy nie kwitną, bo ich delikatne pędy z drobniutkimi listkami, w zależności od odmiany, mogą być żółte, cytrynowo-zielone, ciemnozielone, szare a nawet różowo-czerwonawe. Jeśli dodać do tego bogatą kolorystykę kwiatów, od bieli, poprzez róż i fiolet, aż do purpury, to są jednymi z najbardziej atrakcyjnych roślin.

obraz01a.jpg

      Pielęgnację wrzosowiska omówię zaczynając od najważniejszej czynności, jaką jest wiosenne przycinanie wrzosów i wrzośców. Praca ta polega na odcięciu przekwitłych kwiatostanów około 1-2cm poniżej kwiatów. Na jej wykonanie należy wybrać dzień pogodny i suchy.

obraz02.jpg
Wrzosowisko przed wiosennym przycinaniem.
obraz02a.jpg
Kwitnące wiosną wrzośce przycina się później.

      Corocznego przycinania nie wolno zaniedbać, bo gdy krzaczki wyrosną zbyt wysokie, to silne cięcie może przyczynić się do obumierania całych roślin. W przypadku starszych kęp wrzosów i wrzośców, takich o długich pędach, przy zbyt niskim cięciu pozostają tylko silnie zdrewniałe podstawy. Krzewinki z trudem się regenerują i wydają rozgałęzienia w takich miejscach. To, jak bardzo można przyciąć gałązki poniżej kwiatostanu, zależy od stanu poszczególnych kęp. Jeśli są mocno zdrewniałe u dołu lub część gałązek zamarła wskutek działania szarej pleśni, to silne przycięcie raczej się nie uda. Jeśli zaś gałązki są zdrowe i mają zielone liście, to można je przyciąć dość mocno – nawet kilka centymetrów powyżej ziemi. Dobrze jest wziąć pod uwagę kilkudniową prognozę pogody – gdy zapowiadane są silne przymrozki, z cięciem należy się wstrzymać, bo mogą one wrzosom zaszkodzić.
Zatem przycinać należy z wyczuciem i koniecznie każdego roku:

  • wrzos zwyczajny i kwitnące jesienią wrzośce – na początku kwietnia,
  • wrzos bagienny i brukentalię ostrolistną – w połowie kwietnia,
  • wrzośce kwitnące na przełomie zimy i wiosny – dopiero po kwitnieniu, w maju i czerwcu.

Moment wiosennego przycinania najlepiej określić przyglądając się wrzosowym pędom. Najwłaściwszym terminem jest czas gdy na zakończeniach gałązek pojawiają się zielone przyrosty. Poniższe zdjęcia pokazują ten sam pęd wrzosu w 3-tygodniowym odstępie czasu:

obraz03.jpg obraz04.jpg
                  Za wcześnie na cięcie.                    Można już przycinać.

     Mniejsze kępy wygodnie jest przycinać sekatorem, przy większych, zadarnionych powierzchniach lepiej użyć niedużych nożyc ręcznych lub akumulatorowych.

obraz05.jpg obraz06.jpg

      Przy okazji skracania pędów należy też usunąć uschnięte i przemarznięte gałązki. Jeśli zima była ostra i wrzosy przetrwały ją w gorszej kondycji, wkrótce po przycięciu, przy słonecznej pogodzie, robię jeden prewencyjny oprysk dowolnym preparatem grzybobójczym, np. Topsin.

obraz07.jpg
Wrzosowisko tuż po przycięciu.

      Następną czynnością pielęgnacyjną jest nawożenie. Należy pamiętać, że wrzosy to rośliny gleb ubogich i nie lubią zbyt intensywnego nawożenia. Najlepsze dla nich są nawozy wolno działające, np. Osmocote, które przenikają powoli do gleby, w miarę jak pobierane są przez korzenie roślin.
Zbyt duża dawka szybko działającego, sztucznego nawozu ze zwiększoną zawartością azotu powoduje, że nowe pędy szybko rosną, ale są wiotkie i delikatne. Są łatwo atakowane przez różnego typu chorobotwórcze grzyby – można wówczas zauważyć, że ich zakończenia zwieszają się w dół, a następnie młode gałązki brązowieją i zamierają. Ponieważ w takiej sytuacji nie zawsze pomagają opryski ochronnymi środkami grzybobójczymi, unikam takich problemów stosując nawóz naturalny, w którego przypadku trudno o przenawożenie. Najczęściej stosuję przesiany kompost, wzbogacając go niewielką ilością przefermentowanego obornika, czasem dodaję trochę kwaśnego torfu, a tylko raz na 3-4 lata na całym wrzosowisku rozsypuję niedużą ilość zakwaszającego nawozu dla roślin kwasolubnych. Robię to rzadko, gdyż rozkładająca się kora skutecznie obniża odczyn podłoża. Przy okazji nawożenia uzupełniam ściółkę wokół krzaczków, dorzucając warstwę drobnej kory sosnowej.

obraz08.jpg

'      W czasie całego sezonu wegetacyjnego wrzosowisko podlewam sporadycznie – zazwyczaj wystarczają opady deszczu. Wrzosy lubią słońce, ciepłą i przepuszczalną glebę, nie lubią natomiast nadmiaru wody. Zatem dodatkowe nawadnianie może być konieczne tylko w okresie dłużej trwającej suszy.

      Przed nadejściem zimy wrzosowisko należy odpowiednio przygotować. Choć wrzosy są dość odporne na mróz, warto je na zimę okryć. Ochronę koniecznie trzeba zapewnić delikatniejszym wrzoścom. Ja robię to dopiero po pierwszych silniejszych przymrozkach, zwykle w drugiej połowie listopada. Do okrywania najlepiej nadają się gałęzie drzew iglastych – świerkowe, jodłowe czy też sosnowe, często używam ściętych, większych gałęzi tui i jałowca, jak również grubszej agrowłókniny lub wiklinowych mat (mogą też być cienkie słomiane).

obraz09.jpg
Listopad - zaczynam rozkładać gałęzie iglaków.
obraz10.jpg
Doskonałą zimową ochroną jest warstwa puszystego śniegu.

      Wrzosowiska nigdy nie przykrywam warstwą liści, które, nasiąkając wodą, odcinają dopływ świeżego powietrza, a wrzosy pod nimi łatwo gniją. Włóknina i gałęzie chronią rośliny wrzosowate również wczesną wiosną, gdy ziemia jest zamarznięta i korzenie nie mogą z niej pobierać wody; wówczas rosnące w słonecznym i przewiewnym miejscu rośliny narażone są na przesychanie.

      Można spotkać się z opinią, że wrzosy to chorowite rośliny. Z moich doświadczeń wynika, że przy dobrze przygotowanym podłożu choroby grzybowe zdarzają się rzadko. Jednak bywa, że są one problemem zaraz po posadzeniu, zanim roślinki ukorzenią się w gruncie. Według mnie wynika to z różnej jakości materiału szkółkarskiego, bo czasem nie ma żadnych oznak choroby i posadzone wrzosy dobrze się przyjmują i zdrowo rozrastają, a innym razem brązowieją i zamierają pojedyncze gałązki lub nawet całe rośliny, choć rosnące tuż obok starsze kępy wrzosów nie są chore. Aby zapobiec wypadaniu świeżo posadzonych wrzosów i wrzośców wykonuję zwykle 2-3 opryski środkiem grzybobójczym Topsin, w tygodniowych odstępach. Gdy opryski okazują się niezupełnie skuteczne, podlewam rośliny układowo działającymi preparatami ochronnymi - Previcur (stęż. 0,15%) lub Aliette (stęż. 0,2%).
'

rm-7m.jpg Zakładanie wrzosowiska

rm-7m.jpg Fotogaleria wrzosowiska