|
'
Dzisiejsze ogrody mają niezbyt wielką powierzchnię i trudno w nich zmieścić coraz szerszy wachlarz oferowanych roślin ozdobnych i jednocześnie rośliny uprawne, mające zdecydowanie mniejsze walory zdobnicze. Zwykle wybieramy na korzyść tych pierwszych. Niepotrzebnie!
Leszczyna południowa odmiany 'Purpurea' to przykład wspaniałego połączenia nietuzinkowej urody z wartością użytkową krzewu – jego owocami.
Z nazwą gatunkową leszczyny południowej (Corylus maxima) jest nieco zamieszania, ponieważ jest traktowana zarówno jako synonim leszczyny pospolitej (Corylus avellana), jak i osobny gatunek, niewystępujący w stanie dzikim na terenie Polski, a obecny jedynie w uprawie. Dlatego warto nieco przybliżyć nasz rodzimy krzew leszczyny, tak często spotykany w polskich lasach.
Leszczyna pospolita (Corylus avellana) w stanie dzikim występuje na terenie całej Europy oraz w Azji Mniejszej, aż po Kaukaz. W Polsce występuje pospolicie w lasach liściastych, gdzie stanowi najwyższe piętro podszytu. Ten gatunek nie ma specjalnych wymagań glebowych, jest wytrzymały na suszę i mrozy, znosi nawet silne zacienienie; może rosnąć zarówno w pełnym słońcu, na otwartej przestrzeni, jak i w towarzystwie innych roślin, w półcieniu. Nie toleruje jedynie gleb podmokłych. W ogrodach, parkach i sadach spotyka się szereg mieszańców z udziałem Corylus avellana – ozdobnych i uprawnych, o nieco większych wymaganiach.
Poza barwą liści, odmiana ozdobna leszczyny południowej 'Purpurea' nie różni się pokrojem od naszej rodzimej leszczyny pospolitej. Dorosły krzew leszczyny południowej może dorastać do wysokości 4 metrów.
Okrągławe liście są pokryte drobnymi, aksamitnymi włoskami i mają zmienną barwę – wczesną wiosną są fioletowo-purpurowe, potem intensywność koloru spada i stają się bordowo-zielonkawe, by pod koniec sezonu osiągnąć prawie czysty, zielony odcień. W miejscach słonecznych listowie dłużej zachowuje swą niezwykłą, ciemną barwę.
Długie, wyprostowane lub lekko przewieszające się pędy są na zakończeniach pokryte cienką, ciemnobrązową korowiną. Podobnie jak rodzimy gatunek leszczyny pospolitej występującej w lasach, kwitnie w okresie od lutego do marca. Rozdzielnopłciowe kwiaty pojawiają się przed rozwojem liści. Kwiaty żeńskie są niepozorne, wyrastają w pąkach na krótkopędach. Z niewielkich brązowych okryw wyłaniają się tylko czerwono zabarwione, nitkowate znamiona. Kotki, czyli kwiaty męskie, mogą być zebrane w grupę (2-4), choć często są osadzone pojedynczo; osiągają długość około 6cm. Początkowo różowe, stają się później beżowe od pokrywającego je pyłku.
Kwiaty żeńskie | Kwiaty męskie |
Owoce – orzechy laskowe, mają wydłużony, cylindryczny kształt i są całkowicie ukryte w purpurowej okrywie. Dojrzewają od połowy sierpnia do września.
Ten piękny krzew corocznie zawiązuje ogromną ilość smacznych orzechów. Dojrzałe orzechy bardzo łatwo wysuwają się z otaczających je okryw. Ich łupina jest stosunkowo cienka; po rozłupaniu odsłania apetycznie wyglądające, podługowate nasiona o delikatnej, beżowo-różowej skórce.
W moim ogrodzie leszczyna południowa 'Purpurea' rośnie w miejscu zacienionym, pod rozłożystą koroną glediczii trójcierniowej (Gleditsia triacanthos), gdzie ziemia jest gęsto poprzerastana korzeniami tego dużego drzewa i, w związku z tym, zazwyczaj dość sucha. Z moich obserwacji wynika, że krzew cechuje się dobrą odpornością na choroby grzybowe, a atakujące go szkodniki pojawiają się rzadko; opryski ochronne robię więc sporadycznie. W ciągu dziesięciu lat od posadzenia leszczyna wymagała zaledwie dwóch interwencji po pojawieniu się misecznika.
Krzew prezentuje się doskonale zarówno posadzony pojedynczo, jak i w rozmaitych kompozycjach wykorzystujących różnice w pokroju roślin, a przede wszystkim w barwie i fakturze liści.
'
'
Leszczyna południowa świetnie nadaje się do nasadzeń krajobrazowych, zaś posadzona w rzędzie tworzy naturalny żywopłot. Jest całkowicie mrozoodporna i tolerancyjna w odniesieniu do pH podłoża. Starsze krzewy można co kilka lat odmładzać - przycięte tuż nad ziemią w czasie wiosny, szybko wydają nowe, dorodne pędy.
Znakomita roślina, polecam!