|
'
Przebiśniegi to jedne z najwcześniej zakwitających roślin cebulowych. Nie ma chyba bardziej znanego zwiastuna końca zimy i nadejścia upragnionej wiosny. Pojawiające się już w lutym drobne i delikatne roślinki są zadziwiająco odporne – nie przeszkadza im ani zimna aura ani śnieg. Ba, nawet mróz im niestraszny!
I, zgodnie z popularnym określeniem, potrafią się przebić nawet przez śnieżną okrywę, stanowiąc piękny i jakże podnoszący na duchu widok.
Śnieżyczka przebiśnieg (Galanthus nivalis), bo taka jest prawidłowa oraz pełna nazwa gatunkowa tej rośliny, jest w naszym kraju symbolem przedwiośnia. Natomiast w innych krajach europejskich symbolizuje także nadzieję zmiany na lepsze - ciężkiej, mroźnej pory roku na radosną i ciepłą wiosnę!
Anglosasi mają piękną legendę opowiadającą o pochodzeniu przebiśniegów. Otóż, u zarania dziejów rodzaju ludzkiego, gdy Adam i Ewa zostali wygnani z Edenu, na terenach wokół raju panowała zima. Ziemia była opustoszała, jałowa i zmarznięta. Z ciemnego, pokrytego chmurami nieba śnieżyło i wiał zimny wiatr. Ewa gorzko płakała, głośno się użalając, tęskniła bowiem za ciepłym powietrzem, zielenią drzew i śpiewem ptaków. I gdy już niemal straciła wiarę w zmianę swego losu, Bóg ulitował się. Wypędzeni ujrzeli anioła, który był posłany do opieki nad nimi. Ten pocieszał Ewę, obiecując, że nawet na tym ponurym pustkowiu po zimie nastanie wiosna. Jako znak - zapowiedź zmian - dmuchnął na kilka spadających płatków śniegu, które, dotykając powierzchni ziemi, przemieniły się w małe, delikatne, białe kwiaty. Kształtem pąków przypominały nawet ronione przez Ewę łzy. I tak w sercach wygnańców narodziła się nadzieja. Jak nagle anioł się pojawił, tak i zniknął, lecz w miejscu jego stóp pozostały kępki rosnących przebiśniegów. Od tego czasu kwiaty te pojawiają się zawsze w końcowych tygodniach zimy jako zapowiedź nadchodzących lepszych czasów.
Zachwyt nad kwiatami przedwiośnia w kulturze europejskiej nie jest odosobniony. Także Niemcy mają swoją, równie piękną, legendę, cofającą się jeszcze dalej, aż do czasów stworzenia. Gdy Bóg nazwał i nadał wszystkiemu formę, poprosił śnieg, by udał się do kwiatów, aby te użyczyły mu nieco swego koloru. Kwiaty jednak, jeden po drugim, odmówiły tej prośbie. Wówczas wyraźnie rozgniewany Stwórca zwrócił się bezpośrednio do przebiśniegu, a ten się zgodził i podzielił kolorem. Jako nagrodę, śnieg pozwolił mu, aby zakwitał jako pierwszy, przed wszystkimi innymi wiosennymi kwiatami. I tak pozostaje do dziś - drobny przebiśnieg nie boi się ani śniegu ani zimna i jest zwiastunem nadchodzącej wiosny, a także religijnym symbolem niewinności i cnoty.
Zgodnie z tą ciekawą legendą, drobne śnieżyczki są naprawdę dzielne i wytrzymałe – w warunkach bezśnieżnych, pod wpływem nocnych przymrozków, wiotczeją i kładą się na powierzchni ziemi, by niedługo później, gdy słońce trochę ogrzeje powietrze, podnieść się i znów pięknie prezentować. Również same kwiaty wykonują ruchy i stulają swoje płatki na noc, w pochmurne dni i pod wpływem niskiej temperatury. Czynią tak dla ochrony części generatywnych, czyli słupka i pręcików (fotonastia i termonastia).
Śnieżyczka przebiśnieg (Galanthus nivalis) to bylina jednoliścienna należąca do rodziny amarylkowatych (Amaryllidaceae). Epitet rodzajowy – Galanthus – wywodzi się z greki i oznacza mlecznobiały kwiat, od słów: gála - mleko oraz ánthos, czyli kwiat. Natomiast nazwa gatunkowa nivalis jest łacińska i znaczy – śnieżny, ośnieżony; myślę, że można ją z powodzeniem odnieść do warunków, w jakich wyrastają przebiśniegi.
Gatunek ten jest geofitem - w naszej szerokości geograficznej to roślina runa lasów liściastych, która wyrasta na wiosnę z podziemnej cebuli, kwitnie, a następnie wydaje nasiona, zanim na drzewach pojawią się gęste liście i pogorszą się warunki świetlne. Potem, już w kilka tygodni po kwitnieniu, jej części nadziemne zamierają.
Występuje naturalnie w lasach Europy południowej i środkowej, przy czym północną granicę zasięgu stanowią tereny Ukrainy, naszego kraju, Niemiec i Francji. W Polsce, w stanie dzikim, śnieżyczkę można spotkać głównie na południu oraz na południowym zachodzie. W części północnej stanowiska są nieliczne i są to głównie rośliny zdziczałe, pochodzące od tych uprawianych w parkach, ogrodach, a także na starych cmentarzach. Na obszarze całego kraju śnieżyczka przebiśnieg podlega ścisłej ochronie gatunkowej, co oznacza, że roślin nie wolno pozyskiwać z naturalnych stanowisk!
Ten gatunek jest jednym z najwcześniejszych pożytków dla pszczół. To roślina miododajna rojnie oblegana przez pierwsze, jeszcze niezbyt ruchliwe, owady. Jest także cennym zielarskim surowcem leczniczym.
Urocze przebiśniegi są obecnie szeroko rozpowszechnione także poza zasięgiem dzikiego występowania, jako popularne cebulowe byliny ozdobne. Najlepiej rosną w miejscach cienistych lub półcienistych, na glebach o dużej zawartości próchnicy i odczynie obojętnym. Z moich obserwacji wynika, że doskonale radzą sobie także w przepuszczalnej, zasobnej ziemi o lekko kwaśnym pH. Od jednej z blogerek otrzymałam również informację, że potrafią zaaklimatyzować się nawet w trudnych warunkach - na ciężkiej glebie, czasem przesączonej wodą, gdy wylewa pobliska rzeka.
Z niedużej kulistej lub jajowatej podziemnej cebulki wyrastają zwykle dwa lub trzy (rzadko cztery) liście odziomkowe o sinozielonej barwie. U nasady są one objęte ochronnym błoniastym liściem o długości kilku centymetrów. Zagłębiona w ziemi piętka cebuli wytwarza liczne korzenie, wokół niej zaś tworzą się drobne cebulki potomne. W korzystnych warunkach śnieżyczka przebiśnieg silnie się rozrasta, tworząc gęste kępki, większe skupiska, a nawet ścieli się w formie rozległych dywanów, które wczesną wiosną pokrywają powierzchnię pod drzewami kobiercem kwiatów. Ten okres szczególnie doceniają Brytyjczycy - wybierają się na spacery, a także na dalsze wycieczki, aby obejrzeć ten niezwykły pokaz masowego kwitnienia. Nazywają go „snowdrop festival”, czyli świętem kwitnących przebiśniegów.
Wyrastające przebiśniegi są początkowo niewysokie i mierzą około 15cm. Potem, w trakcie sezonu wegetacyjnego, liście i łodygi kwiatowe wydłużają się, by z jego końcem dojść nawet do długości 30cm.
Z każdej dojrzałej cebulki wyrasta tylko jedna 11-centymetrowa łodyga kwiatowa zakończona pojedynczym, dzwonkowatym kwiatem. Zwisa on na cienkiej szypułce o długości 3cm, wyrastającej na szczycie łodygi. Sześć listków okwiatu ułożonych jest w dwóch okółkach, przy czym trzy zewnętrzne są dłuższe od listków okółka wewnętrznego. Są one zaokrąglone na czubkach i w rozwiniętych kwiatach wyraźnie odchylają się na boki. U dzikich przebiśniegów są zawsze śnieżnobiałe. Natomiast listki okółka wewnętrznego są krótsze, sercowato wcięte na zakończeniach, z charakterystyczną, zieloną plamką.
Drobne kwiatuszki skutecznie wabią owady, gdyż pięknie pachną, a temperatura wewnątrz kwiatu jest o dwa stopnie wyższa od otoczenia. To jeden z najwcześniejszych pożytków dla pszczół.
Zielona, okrągława zalążnia, widoczna poniżej listków okwiatu, po zapyleniu przekształca się w okazałą, walcowatą, trójkomorową torebkę nasienną. W trakcie dojrzewania jej zawartości łodyga kwiatowa wydłuża się i skłania ku ziemi.
Gdy w czerwcu torebka przybierze żółtozieloną barwę, pęka wzdłuż komór i uwalnia od kilku do kilkunastu białawych nasion. Są one zaopatrzone w tzw. elajosomy, czyli małe, cienkościenne wyrostki bogate w substancje odżywcze – tłuszcze i węglowodany. Z ich powodu nasionami bardzo interesują się mrówki, które chętnie je zbierają i przenoszą w różne miejsca. Zjadając elajosomy, przy okazji przyczyniają się do rozsiewania oraz rozprzestrzeniania tego gatunku, czasem nawet na spore odległości.
Ten etap, gdy wydłużone łodygi kwiatowe kładą się na ziemi, jest najlepszym momentem na samodzielne rozmnażanie przebiśniegów za pomocą nasion (rozmnażanie generatywne). Najprościej jest wówczas zagłębić torebkę nasienną w pulchnym podłożu i przysypać ją niewielką ilością ziemi, kompostu lub ściółki.
Nasiona kiełkują w gruncie już na jesieni, a wiosną wyrastają spomiędzy ściółki w formie małych, trawiastych kępek.
Cebulki powiększają swe rozmiary przez kilka lat (5-6), po czym zakwitają.
Jeszcze prostsze jest rozmnażanie wegetatywne przez cebulki przybyszowe, które zwykle kwitną już w następnym roku. Wykopujemy i dzielimy rozrośnięte kępki śnieżyczek, dokładnie w tym samym momencie, co przy rozmnażaniu generatywnym – zatem po kwitnieniu, gdy na ziemi pokładają się wiotkie łodygi z torebkami nasiennymi.
Dlaczego akurat ten moment jest najwłaściwszy? Bo wtedy przyjmują się praktycznie wszystkie rozdzielone cebulki. Nawet te najmniejsze!
Cebulki śnieżyczki są delikatne i bardzo łatwo wysychają. Z powodu przesuszenia niewiele z nich potem wypuszcza korzenie i podejmuje wzrost w nowym miejscu. Zapewne, podobnie jak ja, przekonało się o tym sporo osób, które kupując jesienią cebulki w opakowaniach (np. po 20 sztuk), na wiosnę ujrzało zaledwie kilka wątłych roślin. Właśnie dlatego przebiśniegi należy dzielić i sadzić, gdy liście są jeszcze zielone, a cebulki jędrne, dobrze odżywione oraz zaopatrzone w mocny system korzeniowy! Większość moich przebiśniegów pochodzi z jednej kępki, którą kiedyś dostałam od uprzejmej osoby; zostały specjalnie wykopane z jeszcze zielonymi liśćmi. Natomiast duża część z kupowanych cebulek gorzej się przyjmowała, słabiej rosła, zatem wymagała dużo większej uwagi i opieki (delikatne nawożenie, ochronne opryski). Mimo starań niektóre z nich z czasem po prostu zanikły.
Rozmnażanie przez cebulki potomne jest szczególnie ważne w przypadku wyselekcjonowanych odmian uprawnych, które nie zawiązują nasion lub czynią to rzadko.
Galanthus nivalis 'Flore Pleno' - przekwitający kwiat bez rozwijającej się torebki nasiennej. |
Bardzo lubię dywany kwitnących wiosną roślin cebulowych – zachwyca mnie wtedy ich mnogość oraz kolor, który nadają szaro-burej ziemi, otulając podstawy drzew i krzewów. Zawsze marzyłam o moim własnym, ogrodowym święcie kwitnących przebiśniegów i obecnie, choć nie jest ono na miarę brytyjskiego „snowdrop festival”, to sprawia mi ogromną radość! Dlatego stale rozsiewam i rozsadzam śnieżyczkę przebiśnieg i ciągle mi mało widoku rabat usianych białymi, pachnącymi kwiatuszkami.
W moim ogrodzie Galanthus nivalis zajmuje szczególne miejsce na tzw. leśnej rabacie
oraz tuż przy wejściu do domu, pod dereniem kousa, gdzie południowe słońce budzi przebiśniegi i wywołuje ich kwitnienie wyjątkowo wcześnie.
Znakomita roślina, polecam!
Błękitne, modre, szafirowe czyli jednym słowem - niebieskie - kwiaty w świecie roślin nie są częste i może właśnie dlatego podobają się tak wielu ludziom. Ciągle trwają poszukiwania tej jednej jedynej, niezwykłej, prawdziwie niebieskiej róży, albo wśród storczyków – czysto błękitnej katlei. Zanim jednak hodowcy dojdą do takiego zabarwienia tych arystokratycznych kwiatów, możemy nasycić oczy drobną i niepozorną, ale jakże pięknie na niebiesko kwitnącą rośliną kobiercową.