Strona główna / STORCZYKI / Prezentacje /            
 

Cattleya rex   O'Brien 1890

Sekcja: Xantheae Withner 1988

'
Z terenów Ameryki Południowej pochodzi szereg żółto kwitnących katlei, o małych i dużych kwiatach. Trzy spośród nich o najbardziej widowiskowych i największych kwiatach to:

  • pochodząca z Kostaryki Cattleya dowiana,
  • występująca na terenie Kolumbii Cattleya dowiana var. aurea,
  • oraz rosnąca głównie  w Peru Cattleya rex (znaleziona w dwóch okolicach – Moyobamba i Ayacucho). Można ją znaleźć także na terenie Kolumbii.
    '

obraz03.jpg

'
Cattleya rex
, zwana też królewską katleją, to gatunek epifityczny rosnący na pniach wysokich i starych drzew w wilgotnych górskich lasach, położonych na wysokości około 1350m n.p.m. Zajmowane stanowiska są mocno wyeksponowane na słońce i wiatr, zaś klimat panujący w okolicy występowania jest wilgotny i gorący w czasie intensywnego wzrostu katlei, a chłodniejszy i bardziej suchy w okresie jej spoczynku. Nie jest to jednakże całkowity brak wody, gdyż wilgoci dostarczają osadzająca się nocą rosa oraz liczne mgły.
Storczyk ten rośnie na kilku stosunkowo niewielkich obszarach i nie są to stanowiska liczne. Dodatkowo drewno drzew, które porasta ten gatunek, ma dużą wartość handlową, więc tereny są pustoszone wycinką. Niestety, nikt nie przejmuje się niszczeniem dojrzałych i rozrośniętych egzemplarzy tej katlei przy okazji. Konsekwencją takiego stanu rzeczy jest zmniejszająca się liczba naturalnych stanowisk dorosłych egzemplarzy; sytuacji nie poprawia fakt, że siewek tej orchidei nigdy nie spotyka się na niższych i młodszych drzewach. Dlatego do dnia dzisiejszego Cattleya rex jest rzadkim i trudno dostępnym storczykiem. Miejscowa ludność sprzedaje jednak uratowane egzemplarze tego gatunku w sklepikach i na targach.  Powstają także, na szczęście, lokalne szkółki zajmujące się rozmnażaniem tych nielicznie spotykanych orchidei.
Z odkryciem tego gatunku wiąże się ciekawa historia. Trudno ją jednak dokładnie określić w czasie, bo informacje są sprzeczne. Niewątpliwie wyprawa, o której będzie mowa poniżej, musiała się odbyć przed rokiem 1890 i oficjalnym opisaniem gatunku Cattleya rex przez o'Briena.

Wielki znawca i dziewiętnastowieczny poszukiwacz orchidei Eric Bungeroth zgromadził niezły majątek na pozyskiwaniu z natury i sprzedaży licznych nagrodzonych storczyków z gatunku Cattleya labiata. Po zebraniu wielu już roślin we wschodniej części Ameryki Południowej podejrzewał, że podobne gatunki Cattleya będzie można znaleźć również na terenach o zbliżonym klimacie, położonych dalej na zachód. Aby sprawdzić słuszność swoich przypuszczeń, zorganizował ekspedycję, opuszczając Anglię w maju 188…(?)r.
Po przybyciu do Ameryki Południowej rozłożył obóz w indiańskiej wiosce w rejonie Moyobamba. Następnie nauczył Indian właściwego sposobu zbierania poszukiwanych roślin, ci zaś, wśród wielu orchidei, dostarczyli nowy, nieznany gatunek Cattleya.
Ponieważ szybko zbliżała się pora deszczowa, w przemarszu do brzegów Amazonki pośpieszał Indian, aby cenny towar jak najszybciej trafił na okręt i popłynął do Anglii. W czasie trudnej przeprawy, prawie nieistniejącymi drogami przez gorącą i parną dżunglę, zachorował na malarię i cierpiał z powodu ogromnej ilości natrętnych insektów. Jednak nawet wtedy wyjątkowo dbał o zgromadzone storczyki – każdego dnia sprawdzając, czy nie wdaje się zgnilizna i starając się zachować je w jak najlepszej kondycji. Skrzynie z roślinami dotarły rzeką do Manaus i wkrótce opuściły Brazylię.
Po dwudziestu dniach podróży statkiem, w listopadzie tego samego roku, ładunek w dobrym stanie dotarł do Liverpoolu i został ostrożnie przeniesiony do portowego, nieogrzewanego magazynu.
Następnego ranka, w celu nabycia właśnie przywiezionych skarbów, zjawili się zainteresowani kupnem miłośnicy storczyków. Przybyli nie tylko z Anglii, ale także z Belgii, Francji i Niemiec, i zastali Bungeroth'a w rozpaczy. Jego bezcenne orchidee były przemarznięte i sczerniałe – angielska listopadowa noc była zbyt zimna dla ciepłolubnych katlei, w głębi skrzyń przetrwała tylko niewielka część bezcennych roślin. Zostały one sprzedane, jednakże, po kosztownej i trudnej ekspedycji, marzenia Bungeroth'a o uzyskaniu fortuny ze sprzedaży nowych storczyków legły w gruzach, pozostawiając go chorym, biednym i zgorzkniałym. Nie zorganizował już nigdy żadnej wyprawy poszukiwawczej.
Jean Linden, belgijski nabywca nowej i nieznanej katlei, doprowadził do jej pierwszego w Europie kwitnienia (w Brukseli). Gdy O'Brien, znany dziewiętnastowieczny ogrodnik angielski, zobaczył w szklarni Lindena kwitnącą katleję, tak go zachwycił wyjątkowo piękny kwiatostan o sześciu kwiatach, że 13 grudnia 1890 roku opisał orchideę w The Gardeners’ Chronicle. Był on zwolennikiem podzielenia dużej i różnorodnej grupy katlei, określanych jedną nazwą Cattleya labiata i wyszczególnienia osobnych gatunków, dlatego nowej orchidei nadał nazwę Cattleya rex. Przez następnych 50 lat nikomu nie udało się sprowadzić z Ameryki Południowej żywych roślin tego gatunku, dopiero w 1940 roku gatunek według opisów Bungeroth'a ponownie odnalazł Harry Blossfeld. Rośliny, nowoczesną już drogą lotniczą, dotarły z Peru do Brazylii, a następnie do Stanów Zjednoczonych.

Cattleya rex to średniej wielkości roślina; od podstaw pseudobulw do końców liści mierzy około 35cm. Na każdej psudobulwie osadzony jest zawsze tylko jeden jasnozielony, sztywny liść – jest to więc katleja jednolistna. Rośnie dość wolno, gdyż nowe przyrosty pojawiają się tylko raz w roku, późną jesienią. W okresie zimy prawie stoją w miejscu, niewiele się powiększając i dopiero wczesną wiosną zaczynają intensywniej rosnąć.
Ta katleja kwitnie na nowych przyrostach, gdy tylko dojrzeją pseudobulwy.
Najpierw na rozkładającym się liściu można zobaczyć żywo-zieloną, płaską pochewkę, która następnie szybko grubieje pod wpływem rosnącego w środku kwiatostanu.

obraz01.jpg obraz02.jpg

Powiększające się pąki przerywają pochewkę i wkrótce otwierają się przepiękne, elegancko pachnące kwiaty. Mogą one osiągać do 17cm średnicy; zwykle są jednak mniejsze (ok. 12cm), za to może ich być wtedy więcej na jednej łodydze kwiatostanowej (od 6 do nawet 10 sztuk). 

Ponieważ ta katleja w czasie wzrostu młodych przyrostów wymaga dużej ilości słońca oraz wysokich temperatur, w chłodniejszych i mniej słonecznych warunkach kwiatów jest niewiele (1-2) lub pseudobulwy w ogóle nie wytwarzają kwiatostanów.
Wiosna 2010 roku była chłodna i deszczowa, mimo tego Cattleya rex zdołała zakwitnąć, choć wydała tylko dwa kwiaty.
Ich wyjątkowa uroda w pełni wynagrodziła dwuletnie czekanie!
'

obraz04.jpg

'
Trzy płatki (listki) zewnętrznego okółka są wąskie i długie oraz szeroko rozłożone na boki. Dwa listki okółka wewnętrznego są szersze i delikatnie sfalowane na brzegach. Wszystkie razem mają ten sam kolor – kremowy z delikatnymi żółtymi cieniami.
'

obraz05.jpg

'
Najbardziej rzuca się w oczy przepiękna warżka, której bogatą kolorystykę trudno jest opisać. Przewijają się w niej kolory: żółty u podstawy, z czerwono-bordową smugą i złocistym użyłkowaniem w gardzieli i fioletowo-różowym zakończeniem. Sam koniec otoczony jest bogatą, biało obrzeżoną kryzą.

obraz06.jpg
obraz07.jpg

Pachnące kwiaty utrzymują się od 2 do 3 tygodni.

Widok ogólny.
'

obraz08.jpg

'
'
Jedno z kolejnych kwitnień.
'

obraz09.jpg

'
Po kilku latach uprawy, w 2014 roku, rozrośnięta Cattleya rex wydała dwa kwiatostany.
W sprzyjających warunkach ta katleja łatwo i chętnie kwitnie, dlatego warto ją wprowadzić do kolekcji orchidei.
'

obraz10.jpg

'

Warunki uprawy
'

Cattleya rex to, według mnie, storczyk stosunkowo łatwy do uprawy, trzeba jednak zapewnić ciepłe i bardzo słoneczne (przez cały rok) stanowisko oraz bardzo przepuszczalne podłoże, w którym korzenie po podlaniu szybko obsychają. Rośnie w ceramicznej doniczce. Jako podłoże stosuję mieszaninę grubej kory i chipsów kokosowych, keramzytu oraz węgla drzewnego.
Uprawiam ją w warunkach szklarni umiarkowanej do ciepłej, gdzie latem temperatury są wysokie - powyżej 26°C w dzień i 15-20°C nocą. Zimą temperatury są niższe: 21/14°C (dzień/noc), staram się wtedy ustawiać ją w cieplejszym, słonecznym miejscu. W ciągu całego roku wilgotność względna powietrza waha się w granicach 65-90%.
W okresie intensywnego wzrostu nawożę przy każdym podlewaniu (co tydzień) połową dawki nawozu do storczyków, rozpuszczoną w deszczówce z niewielkim dodatkiem odstanej wody kranowej. Dzięki temu roślina może uzupełnić niedobór pierwiastków (wapń, magnez). Raz w miesiącu przepłukuję podłoże, podlewając najpierw przez zanurzenie, a później przelewając czystą deszczówką w ilości podwójnej objętości doniczki.
Tę katleję mam od kilku lat i zawsze powtarza ona ten sam schemat przyrastania. Późną jesienią u podstawy dojrzałej pseudobulwy pojawia się nowy przyrost, którego wzrost na okres dwóch miesięcy zupełnie się zatrzymuje. W tym zimowym okresie podlewam bardzo rzadko, niewielką ilością wody bez nawozu co 3 do 4 tygodni. Gdy pod koniec zimy nowy przyrost rozpoczyna wzrost, stopniowo zwiększam częstotliwość podlewania. Wiosną zaczynam nawozić.

'