|
Synonimy: Amalia purpurea Heynh. 1846, Cattleya brysiana Lemaire 1852, Cattleya casperiana Rchb.f, Cattleya purpurata Beer 1854, Laelia casperiana Rchb.f 1859, Bletia purpurata Rchb.f 1861, Bletia casperiana Rchb. f. 1862, Bletia purpurata var. aurorea Rchb.f. 1862, Laelia wyattiana Rchb.f 1883, Laelia russelliana B.S.Williams 1885, Sophronitis purpurata (Lindl. & Paxton) C. Berg & M.W. Chase 2000, Hadrolaelia purpurata (Lindl. & Paxton) Chiron & V.P.Castro 2002, Brasilaelia purpurata (Lindl. & Paxton) Campacci 2006.
'
Laelia purpurata to gatunek występujący na terenie Brazylii - naturalne stanowiska można spotkać w nadbrzeżnych lasach południowej części tego kraju - w stanach São Paulo, Santa Catarina i Rio Grande do Sul.
Te wytrzymałe orchidee zwykle rosną epifitycznie - wysoko na gałęziach i konarach wielkich drzew (głównie figowców), gdzie korzystają z dużej ilości niemal bezpośredniego słońca (przefiltrowanego przez liście drzew) oraz ruchu powietrza. Można je również znaleźć w gęstych lasach wzdłuż strumieni, karłowatych zaroślach pokrywających skierowane ku wybrzeżu skaliste wzgórza oraz na terenach bagnistych. Porastają także kamieniste plaże w pobliżu oceanu. Te ostatnie stanowiska, niegdyś bardzo liczne, dzisiaj spotyka się rzadko - stało się tak w wyniku pozyskiwania roślin w celach handlowych oraz komercyjnego rozwoju terenów nadbrzeżnych.
Storczyk rozrasta się sympodialnie, podobnie jak katleje, wydając z płożącego grubego pędu maczugowate pseudobulwy zakończone ustawionym pionowo, pojedynczym, długim liściem. Przyrosty mogą osiągać ponad 50cm wysokości, licząc od podstawy pędu do zakończenia liści, i tworzyć całkiem spore kępy.
Ten gatunek został opisany w 1852 roku przez Lindleya i, pomimo podobieństwa do wielkokwiatowych katlei, został przez niego zaliczony do środkowoamerykańskiego rodzaju Laelia, wyodrębnionego z kolei ze względu na ilość pyłkowin (struktur utworzonych ze zlepionych ziaren pyłku) – w kwiatach Laelia jest ich bowiem osiem, podczas gdy u rodzaju Cattleya są tylko cztery. Jest to cecha charakterystyczna dla wszystkich wielkokwiatowych brazylijskich lelii.
Jednakże w roku 2000, korzystając z najnowszych technik badawczych, zaliczono zarówno ten gatunek, jak i inne wielkokwiatowe brazylijskie lelie, najpierw do rodzaju Sophronitis (nastąpiła zmiana nazwy na Sophronitis purpurata) - gdyż to nie budowa kwiatów stała się podstawą do określenia przynależności systematycznej, a badania genetyczne DNA - by następnie przenieść cały rodzaj Sophronitis do Cattleya. Stąd obecnie Laelia purpurata to Cattleya purpurata.
Zatem w świetle przeprowadzonych badań dowiedziono, że brazylijskie lelie o dużych kwiatach zdecydowanie różnią się od innych gatunków Laelia, występujących na terenie obu Ameryk, i należy je po prostu zaliczyć do wielkokwiatowych Cattleya. Równocześnie trzeba dodać, że i tak ogromna większość hodowców, miłośników i kolekcjonerów storczyków posługuje się nadal starą nazwa rodzajową nadaną jeszcze przez Lindleya, czyli Laelia purpurata.
Gatunek ten jest znany z dużych kwiatów o pięknym kształcie i wspaniałej kolorystyce oraz z ciekawego zapachu, przypominającego ponoć lukrecję. Przyznam, że nie mam takich skojarzeń zapachowych; dla mnie te kwiaty po prostu przyjemnie i bardzo elegancko pachną.
Ze względu na różnorodne ubarwienie okwiatu można wyróżnić szereg odmian kolorystycznych, m.in:
Kwitnienie u Laelia, czy raczej Cattleya purpurata, wypada zwykle wiosną, po okresie krótkiego zimowego spoczynku połączonego z lekkim przesuszeniem. W moich warunkach uprawy kwiaty rozwijają się w czerwcu.
Można zaobserwować występowanie rocznego cyklu wegetacyjnego. Nowe przyrosty pojawiają się zazwyczaj pod koniec lata lub wczesną jesienią, a kończą swój wzrost w styczniu lub lutym. W tym czasie, mimo zimowej pory i małej ilości słońca, storczyk potrzebuje regularnego podlewania, szczególnie, gdy przyrosty wydłużają się ponad 15cm. Konieczne jest jednak wyraźne przeschnięcie podłoża przed następnym nawodnieniem. Gdy liście kończą wzrost, na czubkach pseudobulw można już zobaczyć okazałe zielone pochewki – zapowiedź niezbyt odległego kwitnienia.
Z moich doświadczeń wynika, że na tym etapie po krótkim okresie przesuszenia (do 2 tygodni) w pochewkach zaczynają formować się pąki.
Sporadycznie zdarza się, że łodyga z pąkami moze również wyrosnąć wprost z czubka pseudobulwy (bez wytworzenia pochewki kwiatowej).
Wyprostowany kwiatostan osiąga 20-30cm wysokości i może posiadać 2-5 pięknie ukształtowanych kwiatów; czasem jest ich nawet więcej.
Moja Laelia purpurata var. coerulea ma śnieżno-białe płatki i trąbkowatą, aksamitną warżkę o purpurowo-fioletowym zakończeniu. W jej kolorystyce wyraźnie przebijają niebieskie tony. Najlepiej to widać w pochmurny dzień lub w cieniu. W białej gardzieli widoczne są ciemnofioletowe, prawie czarne rozchodzące się linie, z których trzy środkowe biegną równolegle.
Kwiaty mają szeroko rozłożone płatki – u mojej odmiany ich średnica dochodzi do 17-18cm. Dostępne są jednak informacje, że bywają większe; mogą mierzyć nawet ponad 20cm.
Łatwo zauważyć, że kolorystyka kwiatów prezentowanej odmiany bardziej przypomina L. purpurata var. werkhauseri, ponieważ warżka jest ciemna – fioletowo-niebieska, a jej podstawa jest czysto biała, nie zaś zielonkawa lub żółta, jak to jest u formy coerulea. Trudno mi określić, czy zdarzyła się wyjątkowo szczęśliwa pomyłka przy zakupie storczyka, czy przy dużej zmienności kolorystyki kwiatów również w ten sposób może wyglądać odmiana coerulea.
Według mnie ta forma kolorystyczna jest bardzo atrakcyjna!
Kwiaty są dość trwałe – kwitnienie trwa nawet ponad 3 tygodnie. Po kwitnieniu dobrze jest zapewnić kilka tygodni spoczynku. Zmniejsza się w tym czasie podlewanie, ale nie należy dopuścić do zbytniego przesuszenia i pomarszczenia się pseudobulw.
Na zakończenie prezentacji przytoczę ciekawą historię, jaka wiąże się z odmianą L. purpurata var. werkhauseri. Trzeba się cofnąć w czasie do roku 1904, gdy Karl Werkhauser znalazł w brazylijskim stanie Rio Grande do Sul dwie niebiesko-kwiatowe odmiany Laelia purpurata, które oznaczył jako formy: I oraz II. Pierwsza nie była zbyt atrakcyjna, za to druga była wyjątkowo efektowna, wprost wspaniała. Werkhauser nazwał ją 'Superba'.
Rośliny te nigdy nie zostały sprzedane ani komukolwiek przekazane, aż do śmierci Werkhausera w 1914 roku. Wówczas to syn stał się posiadaczem pierwszej, skromniejszej formy, natomiast córka odziedziczyła atrakcyjniejszą odmianę 'Superba'. Trzymała ją pod swoją pieczą i nie udostępniła nikomu przez kolejnych 40 lat! Nieliczni tylko mieli okazję zobaczyć to niebiesko kwitnące cudo, zaś pozostali hodowcy i miłośnicy jedynie słyszeli o takiej odmianie. Każdy kolekcjoner marzył o tym storczyku i gotów był zdobyć go za wszelką cenę!
W 1954 roku pani Werkhauser, po wielogodzinnych i trudnych negocjacjach z miłośnikami orchidei z São Paulo, które zakończyły się o północy, zdecydowała się w końcu sprzedać nieduży fragment rośliny. Uczyniła to za duże pieniądze, stawiając jednakże warunek, że nikt nie dowie się o transakcji, a w szczególności o wysokości sumy, za którą storczyk został sprzedany. Nie chciała jednak przyjąć czeku, lecz wyłącznie gotówkę. Dla kupujących stanowiło to nie lada problem w środku nocy, gdy banki były zamknięte. Tym bardziej, że właścicielka mogła zmienić decyzję o sprzedaży. Szczęśliwym trafem jeden z negocjujących był dyrektorem miejscowego banku i o pierwszej w nocy zdołał dostarczyć pani Werkhauser uzgodnioną zapłatę w gotówce.
Podobno wszystkie rośliny, które znamy obecnie jako var. werkhauseri, pochodzą od 5 pseudobulw, które wówczas zbyła, zachowując równocześnie dla siebie większą część cennej lelii. Ze względu na samolubną postawę właścicielki do L. purpurata var. werkhauseri przylgnął przydomek „skarb wiedźmy”. (źródło orchidboard.com)
'
Laelia purpurata, a po zmianach w systematyce - Cattleya purpurata, ma wymagania uprawowe podobne do pozostałych wielkokwiatowych gatunków Cattleya. Lubi dużo światła słonecznego, choć zdecydowanie nie powinno to być bezpośrednie słońce. W mojej ocenie ten gatunek jest wrażliwszy na intensywne światło słoneczne niż bardziej światłożądna Laelia crispa - bardzo łatwo o poparzenia liści.
Konieczny jest również stały ruch powietrza, wysoka wilgotność powietrza oraz ciepłe warunki uprawy latem i umiarkowane zimą, ze sporą dobową różnicą temperatur.
Storczyk rośnie w glinianej doniczce, w bardzo przepuszczalnym podłożu złożonym z dużych i średnich kawałków kory, keramzytu oraz pokruszonego węgla drzewnego. Roślinę uprawiam w oranżerii, od wschodniej strony, tuż pod górną szybą. Latem ilość padającego światła słonecznego ogranicza jednak cieniówka. Wilgotność względna waha się od 65-90%. Od wiosny do jesieni temperatura jest wysoka, powyżej 26°C w dzień i około 15-20°C w nocy. Zimą natomiast temperatury są niższe i mieszczą się w zakresie 21/14°C (dzień/noc).
Od wiosny do jesieni podlewam raz w tygodniu, dbając by podłoże lekko przeschło przed następnym nawodnieniem. W tym okresie również nawożę, stosując przy każdym podlewaniu połowę dawki nawozu do storczyków, rozpuszczoną w deszczówce z niewielkim dodatkiem odstanej wody kranowej. Dzięki temu roślina może uzupełnić niedobór pierwiastków (wapń, magnez). Raz w miesiącu przepłukuję podłoże, podlewając najpierw przez zanurzenie, a później przelewając czystą deszczówką w ilości podwójnej objętości doniczki. Po kwitnieniu zapewniam bardziej suchy okres spoczynku- przestaję podlewać przez okres 2-3 tygodni, nie dopuszczam jednak do zbytniego przesuszenia i gdy pseudobulwy zaczynają się marszczyć wznawiam nawadnianie.
W czasie zimy, przy mniejszej ilości światła słonecznego i niższych temperaturach, podlewam rzadziej, po wyraźnym przeschnięciu podłoża. To bardzo ważne, gdyż korzenie łatwo zagniwają. Rezygnuję wówczas również z nawożenia.
Gdy pseudobulwy zakończą wzrost, przestaję podlewać przez około 2-3 tygodnie i wkrótce potem pochewki kwiatowe zaczynają grubieć u podstawy. Gdy zdarzyło mi się pominąć ten okres, storczyk nie kwitł i na kwitnienie musiałam czekać do następnego roku.
Od momentu, gdy w pochewkach widać powiększające się pąki, wznawiam częstsze podlewanie oraz nawożenie i cykl uprawy się zamyka.