|
Opracowanie i zdjęcia: Beata Prokopiuk
grudzień 2010
Storczykami zajmuję się od kilkunastu lat. Zaczynałam, gdy były jeszcze bardzo trudno dostępne i niezwykle cieszyła każda zdobyta roślina. W tym czasie uprawiałam je na różne sposoby – w doniczkach na parapecie, w ciepłym i wilgotnym orchidarium przy sztucznym oświetleniu, na różnego typu podkładkach i w koszach, ze zwisającymi korzeniami.
Storczyki to rośliny wymagające uważnego i ciągłego doglądania, a opieka nad nimi zajmuje masę czasu. Dlatego odchodziłam od nich i… znów powracałam do ich uprawy, gdyż przyciągają jak magnes. A wiele z nich tak pięknie pachnie!
Ostatnio postanowiłam wrócić do uprawy kilku gatunków, które nazywam „Japończykami”. Zaliczam do nich Neofinetia falcata, Dendrobium moniliforme i grupę miniaturowych cymbidiów japońskich – Cym. ensifolium, Cym. sinense, Cym. goeringii. Ponieważ neofinetia jest stosunkowo łatwa do zdobycia, zaczęłam właśnie od niej i od wymienionego dendrobium.
Z orchideą Neofinetia falcata miałam już do czynienia dwukrotnie; dlaczego właśnie ona znów mnie tak zauroczyła? Sama nie wiem, ale...
Może to jej historia, związana ściśle z Japonią, może kultura uprawy przekazywana w tym kraju z pokolenia na pokolenie, a może to przez te cudne, małe, bardzo ozdobne naczyńka? Albo z powodu jej pięknego zapachu, bo lubię pachnące storczyki?
Chyba wszystko to razem wpłynęło na moją decyzję.
Ostatecznie postanowiłam więc roślinę posadzić w taki sposób, jak to robią Japończycy.
W ciągu długiej historii uprawy japońscy hodowcy dopracowali się wielu odmian tego gatunku. Wyróżniają je biorąc pod uwagę:
Patrząc na tak rozbudowany podział, jak można się zatrzymać na jednym egzemplarzu?
Nie, nie... nie kupiłam jednej neofinetii, ale od razu siedem!
Oczywiście i tak nie zebrałam nawet części zróżnicowanych form, jakie u tego gatunku można spotkać. Jest to właściwie niewykonalne wiedząc, że liście mogą być proste i cienkie, proste i grube, proste i szerokie, skręcone z poprzednimi wariacjami, typu variegata (o pstrych liściach) z różnym nasileniem pasków czy przebarwień - od początku liścia poprzez środek, aż do jego końca; od jasnego brzegu poprzez jasny środek, jak również z jasną połową tylko jednej strony liścia – rozrzut cech jest imponujący!
W przypadku korzeni znaczenie odgrywa kolor ich końcówek – może być żółty, różowy, czarny, brązowy, zielony lub biały.
Kwiaty – są różnej wielkości, ze zwiększoną ilością płatków typu gwiazda, z ostrogą (jeśli jest obecna, to w liczbie 1-3) lub bez niej, oraz o zmiennym zabarwieniu samych płatków, ostrogi i łodyżek kwiatowych.
Japończycy rozróżniają również Neofinetia na podstawie sposobu połączenia liści z łodygą – określają to jako księżyc, krzyż, itp. Nawet nie wnikałam, co niektóre z nich oznaczają.
Oprócz naczyniek, które same w sobie są dziełem sztuki, a niektóre ze starych, zadbanych czarek osiągają na giełdach ceny setek dolarów, także samo sadzenie neofinetii w nich jest sztuką.
Parę z tych ozdobnych doniczek postanowiłam zdobyć - na razie poprzestając na trzech, które przez Japończyków pewnie zostałyby uznane za pospolite, a dla mnie i tak są piękne. Użyłam też zwykłych ceramicznych, niedużych doniczek, kupionych w markecie.
Kilka naczyniek ulepiłam sama - to też jest plus, że „bawię się” gliną i w ramach mojej pasji mogę stworzyć pojemniczki własnego pomysłu.
Chciałabym najpierw pokazać wygląd japońskich doniczek - ta mniejsza ma wewnętrzną średnicę około 6cm, ta większa około 8cm. Jak widać są to bardzo malutkie doniczki, z dużymi otworami na dnie.
![]() |
![]() |
Jeśli naczyńka i roślinki już są, można zacząć sadzenie…
'
Po zakupie trzeba oczyścić korzenie neofinetii:
![]() |
![]() |
Sphagnum (mech torfowiec), jakiego użyjemy musi mieć długie włókna, więc lepiej kupić taki z oznaczeniem AAA. Jest do nabycia np. w OrchidSklepiku. Po namoczeniu mchu wybieramy możliwie najdłuższe łodygi.
'
'
Teraz musimy się zastanowić, która metoda sadzenia będzie nam najbardziej odpowiadać. Możemy sadzić na tzw. butelkę lub koszyk w środku.
Jeśli do sadzenia chcemy użyć koszyczek, wybieramy mały, najlepiej taki o średnicy 5cm (u góry); pozostanie on już w uformowanej kuli.
'
Na koszyczek narzucamy luźno kilka włókien Sphagnum.
'
I dopiero na tym osadzamy roślinę.
'
Następnie dość dokładnie owijamy korzenie długimi włóknami, obciskając każdą warstwę, by mech dobrze wszystko trzymał. Nie ma potrzeby stosowania dodatkowych żyłek czy nitek.
Podobnie postępujemy używając butelki.
![]() |
|
![]() |
![]() |
Tak uformowany kokon z rośliną bez kłopotu zdejmiemy z szyjki butelki - w środku zostanie nam puste miejsce.
'
'
Teraz zostało nam tylko umieszczenie naszych kul w doniczkach - zwraca uwagę to, że w środku dalej pozostaje puste miejsce.
'
'
I już posadzone różne roślinki w kilku typach doniczek:
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
'
Należy jeszcze napisać o podlewaniu tak posadzonych storczyków – jest ono dość trudne i kłopotliwe; latem nie będzie sprawiać tylu problemów, ponieważ można to zrobić spryskiwaczem, a rośliny dzięki ruchowi powietrza i wyższej temperaturze szybko wyschną. Zimą jednak Sphagnum wysycha bardzo długo, jest też niezmiernie trudno podlać siedzące w mchu storczyki bez spryskania liści. A trzeba je chronić przed zamoczeniem, aby zalegająca woda nie spowodowała ich gnicia i nie doprowadziła do utraty całej rośliny.
Można to zrobić na dwa sposoby: albo wstawić roślinę z doniczką do innego naczynia, zanurzając w wodzie i czekając, aż mech nasiąknie lub, tak jak ja to robię, delikatnie nadstawiając bokiem, od razu podstawić pod cienki strumień wody z kranu RO (mechanizm odwróconej osmozy).
Dodam jeszcze, że do tego typu uprawy doskonale nadają się liczne mieszańce z udziałem Neofinetia falcata, np. Ascofinetia (Ascocentrum x Neofinetia), Aeridofinetia (Aerides x Neofinetia), Vandofinetia (Vanda x Neofinetia) czy inne. Muszą to być jednak hybrydy nie rosnące zbyt mocno.
![]() |
![]() |
Ascofinetia Blue Moon (Neofinetia x Ascocentrum) |
Vandofinetia (Vanda tessellata alba x Neofinetia) |
Wszystkim, którzy zechcą skorzystać z tego opracowania, życzę udanego sadzenia!
Beata Prokopiuk