Strona główna / PARKI I INNE OGRODY / Ogród z duszą – wspomnienie galicyjskiej wsi
 

Ogród z duszą – wspomnienie galicyjskiej wsi

Przebieczany.jpg

'
      Poznałyśmy się przez internet – po obejrzeniu programu „Maja w ogrodzie”, w którym prezentowany był mój ogród, Ela Tracz napisała do mnie przemiły list i tak zaczęła się nasza znajomość. Najpierw korespondowałyśmy mailowo, potem odwiedziła mój ogród, zarówno sama jak i z rodziną, a następnie, w lipcu 2014 roku, miałam przyjemność u niej gościć. Jej rustykalny ogród jest zupełnie inny od mojego, jednakże jego klimat jest mi bardzo bliski - przenosi mnie bowiem do czasów dzieciństwa, kiedy to w trakcie wakacji buszowałam w ogrodzie dziadków.

obraz01.jpg
Sympatyczna gospodyni wśród kwitnących krzewów

Gdy tylko zobaczyłam jej „zielone miejsce na Ziemi” nasunął mi się szereg pytań. Czy można tworzyć ogród przy trójce małych dzieci? Jak znaleźć czas, przy nawale domowych obowiązków, na kopanie nowych rabat, poszukiwanie wymarzonych roślin i komponowanie kolejnych nasadzeń? I jak to wszystko pogodzić z pracą zawodową i tą wykonywaną w polu?

Odpowiedź jest prosta - można, trzeba tylko chcieć! A także mieć wizję i kochać miejsce, w którym się tworzy ogrodowe aranżacje. I uparcie dążyć do celu. Niewątpliwie atutem jest sytuacja, gdy ma się już na czym bazować. Tak właśnie powstał ogród w podkrakowskich Przebieczanach. Bazą są stare gospodarcze zabudowania, które wspaniale zachowały klimat dawnej galicyjskiej wsi. Z roku na rok coraz szczelniej otula je bujna roślinność.

obraz02.jpg
obraz03.jpg

Właścicielka ogrodu od kilku lat komponuje wesołe, kolorowe, wiejskie rabaty i zestawia je z obiektami z „poprzedniej epoki”. Efekt jest zachwycający – zabytkowe starocie zyskały nowe życie. Drewniany dom i zabudowania gospodarcze stały na tej ziemi od lat, a stare wozy oraz wiele narzędzi  jeszcze nie tak dawno było w codziennym użytku. Drewniane dzieże, kubły, skopki, przetaki, wiklinowe koszyki, zębate grabie stoją przy budynkach lub opierają się o nie, jakby je ktoś całkiem niedawno odstawił. Tylko ciemne ostrza dobrze zachowanej kosy i zabytkowego sierpa świadczą o tym, że dziś już nikt ich nie używa; powieszone są jednak, jak dawniej, wysoko – dla bezpieczeństwa. Chociaż różne miski, koryta i korytka dalej pełnią swoje funkcje – jest do nich wykładana karma lub stanowią poidła dla stad gołębi, kur czy nawet czterech puchatych gąsiąt prowadzonych przez kurzą mamę. Całość jest uroczo autentyczna. Jednak roślinne dodatki, typowe zestawy spotykane niegdyś w ogrodach wiejskich, takie jak róże, floksy, rudbekie, liliowce i wiele innych, to już nowsze odmiany. Są bowiem ciekawsze pod względem formy i kolorystyki od tych uprawianych kiedyś przez nasze babcie. Daje się także zauważyć obecność niespotykanych dawniej roślin: gatunków pochodzących z innych, cieplejszych rejonów świata oraz nowoczesnych hybryd, które są bardziej wytrzymałe i dostosowane do naszych warunków klimatycznych. Ogród zdobią piękne hortensje bukietowe, hibiskusy syryjskie, juki o szablastych liściach, a także klony palmowe, ozdobne wierzby i wiśnie japońskie. Jest w nim także niewielkie wrzosowisko z urozmaicającymi je krzewami azalii i różaneczników. Obecnie w trakcie budowy jest małe oczko wodne.

obraz04.jpg

Koło domu mieszkalnego stoi wspaniała, cienista altana opleciona winoroślą – w gorące, letnie dni pozwala odpocząć w ożywczym chłodzie, a jesienią darzy mnóstwem smacznych owoców.

obraz05.jpg

Nieopodal urządzony został plac zabaw dla dzieci, z huśtawkami, piaskownicą i popularnym batutem. Sporo miejsca w ogrodzie zajmują różnego typu drzewa owocowe – użytkowe nasadzenia są „konikiem” i chlubą właściciela ogrodu. Składają się zarówno z nowych, jak i starych, nieco zapomnianych już, odmian.

obraz06.jpg

Sam ogród zajmuje ponad 25 arów i w swej większej części leży na łagodnym stoku wzgórza. Do tej powierzchni trzeba doliczyć jeszcze spory obszar gospodarstwa rolnego; pracy zatem nie brakuje zarówno w polu, w domu i w ogrodzie.

Z wizyty w ogrodzie Eli wróciłam zachwycona i zainspirowana łatwością i wdziękiem, z jakim łączy ona współczesność z dawno minionymi czasami, a jej uroczy, wypielęgnowany ogród na długo pozostanie w mojej pamięci.

Zapraszam na spacer:

Wiosną 2015 roku odwiedziłam ogród Eli dwukrotnie: gdy kwitły azalie i różaneczniki oraz w porze kwitnienia róż. Chociaż rabaty z roślinami kwasolubnymi były stosunkowo niedawno zakładane i krzewy w większości są jeszcze nieduże, ogród zdobi też kilka starszych, rozrośniętych egzemplarzy. Dwa z nich pięknie prezentują się tuż obok kompletu żeliwnych mebli ogrodowych, w tym odmiana późno kwitnąca, która w czasie mojej wizyty z początkiem czerwca była jeszcze obsypana pąkami.

obraz37.jpg

Ładnie przyrastające byliny zaczynały właśnie wypełniać rabaty. Tu i ówdzie kwitły już pierwsze z nich – liliowiec żółty, wczesna piwonia i powojnik, subtelnej barwy penstemon oraz łubin. Najbardziej widoczne były kolorowe irysy bródkowe,

obraz38.jpg
obraz38a.jpg

a także kępa kosaćców syberyjskich.

obraz39.jpg

Podczas następnej wizyty, w połowie czerwca, w ogrodzie wzrok przyciągały ukwiecone rabaty. Prym na nich wiodły róże. Gospodyni, chcąc pokazać piękną różę pnącą, podniosła ją ręką do góry.

obraz55.jpg

Mnogość kwiatów spowodowała, że pod ich ciężarem różyczka „porzuciła” podporę i zgięta wpół wsparła się na innych roślinach, chowając wśród nich różowe kwiaty.

obraz56.jpg

Z pewnością przydadzą się mocne, drewniane kraty, zrobione ostatnio przez męża Eli; przy powtórnym kwitnieniu długie pędy różanego krzewu będą miały solidniejsze wsparcie.
Różanecznik, poprzednio zastany w pąkach, był teraz w pełni kwitnienia.

obraz97.jpg

Dobra, trzymająca wilgoć, żyzna, gliniasta gleba to podłoże wymarzone dla róż, toteż rosną one w ogrodzie bardzo ładnie i już po dwóch latach od sadzenia nawet kapryśne róże Austina budują okazałe krzewy. Mogę tylko pozazdrościć tak dobrych warunków, gdyż u mnie młode róże aklimatyzują się znacznie dłużej. Dlatego z wielką przyjemnością patrzyłam na efekty pracy Eli – pod wpływem jej działania ogród pięknieje w oczach!

Było mi bardzo miło gościć w ogrodzie państwa Traczów!