|
'
Kreta jest największą wyspą grecką i piątą co do wielkości na akwenie Morza Śródziemnego. Jest wąska i długa: jej rozpiętość od wschodnich do zachodnich rubieży to prawie 260km, podczas gdy szerokość wyspy nie przekracza 60km, a w najwęższym miejscu – w okolicach położonego najdalej na południe miasta Ierápetra – mierzy zaledwie 12km.
Przez środek Krety, na całej jej długości, biegną wysokie góry, podzielone na trzy główne pasma:
Krajobraz Krety jest niezwykle malowniczy – wyniosłe góry sąsiadują z głębokimi, urwistymi wąwozami oraz szerokimi, zielonymi dolinami z bogatą, zróżnicowaną roślinnością. W ich żyźniejszych partiach rozciągają się sady i pola uprawne.
'
Najbardziej widoczne są obwieszone owocami pomarańczowe gaje, które wiosną, kwitnąc i owocując równocześnie, tak przepajają powietrze mocnym aromatem, że da się je wyczuć z ogromnych odległości. Pięknie wyglądają również sady kwitnących awokado.
Podobnie różnorodne jest wybrzeże wyspy - w wielu miejscach strome i poszarpane skalne urwiska dochodzą do samego morza, podczas gdy tuż obok leżą szersze lub węższe piaszczyste plaże. Są także równie piękne plaże żwirowe.
Kreta zbudowana jest w większości ze skał wapiennych, stąd ogromne bogactwo form krasowych – licznych jaskiń i głębokich kanionów, wypłukanych pod wpływem wód opadowych oraz rzek.
Wyspa leży w obszarze na którym panuje klimat śródziemnomorski, charakteryzuje się więc upalnym, suchym latem i łagodną zimą z obfitymi opadami deszczu na niżej położonych terenach oraz śniegu w górach.
Z racji bogatej oferty turystycznej - położonych wzdłuż wybrzeża wspaniałych ośrodków wypoczynkowych, wielu cennych zabytków, ciekawej historii wyspy oraz doskonałej pogody - najwięcej turystów przybywa na Kretę latem. Wtedy jest ona jednak suchym, wypalonym przez słońce skalistym lądem, w wielu miejscach prawie pozbawionym roślinności.
Tę piękną wyspę trzeba koniecznie odwiedzić wiosną – w kwietniu i maju, kiedy rozkwitają drzewa i krzewy, a po zimowych deszczach ziemia pokrywa się dywanami kwiatów. W tym czasie Kreta staje się wielkim, kwitnącym ogrodem skalnym, z rześkim powietrzem przesyconym różnorodnymi zapachami.
Bogactwo flory Krety w skali europejskiej jest naprawdę niezwykłe. Występuje tam około dwóch tysięcy gatunków roślin, w tym 160 endemitów, czyli roślin niewystępujących nigdzie indziej poza tym rejonem. Wiosną od żyznych dolin poprzez wyżej położone łąki, poznaczone kamieniami wzniesienia i zbocza górskie, niemal do nagich skał i rumowisk skalnych wszystko pokrywa się zielenią i wybucha feerią barw - kwitnącymi narcyzami, tulipanami, zawilcami, storczykami, cyklamenami, rumianami, makami, ślazami, mieczykami, łubinami, żarnowcami, wilczomleczami, wawrzynkiem, czystkami… i można by tak jeszcze długo wymieniać.
Warto zatem zobaczyć to jedyne w swym rodzaju kwietne widowisko!
Wiosną 2012 roku postanowiłam zrealizować moje marzenie i nacieszyć oczy kobiercami kwitnących dzikich tulipanów oraz gruntowych storczyków. Wybrałam zachodnią część Krety – okolice Gór Białych (gr. Lefka Ori), ponieważ większość endemicznie występujących gatunków można spotkać właśnie na tym obszarze. Nazwa gór pochodzi od jasnej barwy wapiennych skał widocznych latem, jak również od leżącego śniegu, utrzymującego się szczytach od listopada aż do maja.
Chania stała się miejscem wypadowym, skąd prawie codziennie wyruszałam na krajoznawcze wycieczki odwiedzając różne punkty zachodniej części wyspy.
Wznoszące się nad miastem Góry Białe. |
Zestawienie widoku ośnieżonych szczytów i śródziemnomorskiej zieleni jest wyjątkowo atrakcyjne.
Kanion Therisso
Pierwszą wyprawę zrobiłam do pobliskiego kanionu Therisso. Do tej wycieczki byłam gorąco namawiana przez przemiłą mieszkankę miasta – zapewniła, że miejsce jest bardzo piękne, widoki niezwykłe, bogata szata roślinna, a dodatkowo, po przejściu bądź przejeździe przez kanion, w pobliskich miejscowościach można doskonale zjeść – smaczne, miejscowe jedzenie jest w cenach dla mieszkańców, których, jak się potem okazało, było pełno przy tawernowych stolikach.
Przez kanion Therisso na całej jego długości prowadzi droga, przy której ciągnie się głęboki rów – zimą oraz po większych opadach płynie nim woda. Gdy szłam wzdłuż kanionu, praktycznie stale towarzyszył mi dźwięk dzwonków i pobekiwanie dochodzące z różnych wysokości ścian skalnych. Były to kozy, hodowane przez miejscową ludność, pasące się na skalnych zboczach. To wręcz niewiarygodne jak doskonale radzą sobie te zwierzęta na takich stromiznach - ściany są niemal pionowe!
Jednakże nawet tak sprawnym kozim skoczkom może się czasem noga powinąć i nieuważne zwierzę ginie, spadając z wysokich skał aż na dno głębokiego rowu. Cóż, widok jest wtedy przykry, ale zapach jeszcze gorszy…
W kanionie Therisso udało mi się zobaczyć po raz pierwszy kreteńskie storczyki naziemne z gatunku Orchis quadripunctata.
Spotkałam tam również inne roślinne rarytasy:
Pionowa ściana skalna kanionu Therisso to także wspaniałe miejsce wspinaczkowe; dla mnie jednak wyłącznie do podziwiania wzrokowego. Z przyjemnością patrzyłam na parę młodych ludzi sprawnie poruszających się po pionowej skale.
„Kozia sjesta” - zwierzęta odpoczywające w cieniu przy wyjeździe z kanionu.
Płaskowyż Omalos
Dla wszystkich miłośników cennej botanicznie kreteńskiej flory jednym z najważniejszych obszarów, który koniecznie trzeba odwiedzić, jest płaskowyż Omalos. Niezwykłe bogactwo tamtejszej przyrody oraz najdłuższy w Europie wąwóz Samaria (18km) przyciągają jak magnes, ponadto droga prowadząca z Chanii stanowi atrakcję samą w sobie. Najpierw przecina wiecznie zielone gaje cytrusowe,
następnie wspina się na zbocza Gór Białych i prowadzi przez wioski, z których roztaczają się panoramiczne widoki – dla nich warto choć na chwilę zatrzymać się w małej miejscowości Lakki i podziwiać je z przydrożnej tawerny z filiżanką tradycyjnie parzonej greckiej kawy.
Potem góry ustępują miejsca zielonemu, rozległemu płaskowyżowi.
Po drodze z Chanii można nacieszyć oczy bogactwem dzikiej flory. Na początek sadami oliwnymi z kępami różowo kwitnących mieczyków Gladiolus italicus; wzdłuż jezdni skaliste pobocza porastają kępy białych i różowych czystków. Wraz ze wzrostem wysokości zmienia się charakter roślinności - pojawiają się żółto kwitnące dziurawce i żarnowce,
by wkrótce ustąpić miejsca ustąpić miejsca wytrzymałym roślinom wysokogórskim.
Na Omalos ściągnęły mnie głównie delikatne i skromne w swej urodzie kreteńskie dzikie tulipany - Tulipa bakeri (syn. Tulipa saxatilis).
Tulipan Bakera (Tulipa bakeri, syn. Tulipa saxatilis) |
W tym ciekawym miejscu mogłam również podziwiać rozległe łąki pokryte łanami kolorowych zawilców wieńcowych (Anemone coronaria), a między skałami można było dojrzeć kępki kwiatów i soczyście zielonych liści ziarnopłonu (Ranunculus ficaria, syn. Ficaria verna)
Zdjęcia jednakże można było robić tylko z pewnego oddalenia. Trudno mi określić czy ustawione dosłownie wszędzie metalowe ogrodzenia mają chronić rzadkie rośliny przed turystami, gdyż udają się tam prawdziwe tłumy, czy raczej przed owcami wyskubującymi porastającą roślinność dosłownie do skały. Na łąkach, gdzie zwierzęta hodowlane nie były wypasane, ziemię pokrywały całe połacie kwiatów.
Niestety, z powodu obfitych opadów deszczu w wyższych partiach gór nie udało mi się zobaczyć największej atrakcji tego rejonu – wąwozu Samarii.
Początek wąwozu Samarii oraz zejście do niego. |
Aby zobaczyć naturalne stanowiska piwonii Paeonia clusii oraz jej piękne, białe kwiaty, wybrałam się tam ponownie w bardziej sprzyjających warunkach - w połowie maja 2013 roku.
Kreta, Park Narodowy 'Samaria'
W drodze powrotnej, przekraczając ponownie wyższe partie Gór Białych, natrafiłam przypadkiem na jedno tylko stanowisko drobnych jaskrów. Wyrastały niewiele ponad skaliste podłoże, pokryte ubogą roślinnością trawiastą. Czyżby to był bardzo rzadko spotykany endemit, występujący wyłącznie na terenie Gór Białych – Ranunculus radinotrichus?
Jeśli ktoś z czytających byłby w stanie pomóc, będę wdzięczna za wszelkie sugestie w tym względzie.
Elafonisi
W dalszym poszukiwaniu endemitów, czyli roślin występujących wyłącznie na terenie Krety, wybrałam się także na południowo-zachodni kraniec wyspy do Elafonisi.
Z Chanii do tego miejsca jedzie się długo - droga przez góry jest kręta, wznosi się coraz wyżej, a pod koniec dość szybko opada ku wybrzeżu. Rozległe widoki nie pozwalają się jednak nudzić – są przepiękne!
Na Elafonisi nawet poza letnim sezonem jest dużo turystów, przyjeżdżających dla jednej z najpiękniejszych plaż europejskich, ze słynnym biało-różowym piaskiem oraz dla cennej pod względem przyrodniczym skalistej wysepki, oddzielonej od Krety jedynie płytką, ciepłą laguną.
Na niewielkiej wysepce są ustronne zatoczki z piaszczystymi plażami, gdzie składają jaja żółwie Caretta caretta.
W okolicy Elafonisi woda morska mieni się niezwykłymi kolorami - od zielonego poprzez turkusowy aż do czystego błękitu. Niespotykana barwa piasku pochodzi od dodatku drobno pokruszonych, różowoczerwonych muszelek i najbardziej uwidacznia się na granicy dopływających fal.
O tym, skąd wziął się taki kolor piasku opowiada także miejscowa legenda. Według niej w Wielką Sobotę 24 kwietnia 1824 roku oddziały tureckie pod wodzą Paszy Ibrahima brutalnie wymordowały 40 greckich wojowników oraz 600 kobiet i dzieci, szukających w tym miejscu schronienia. Plaża spłynęła wówczas krwią ofiar i od tego czasu zwykły piasek przybrał różową barwę.
Dla ochrony dziewiczego piękna tego miejsca wyspa Elafonisi oraz laguna i różowa plaża (również o tej samej nazwie), zostały objęte programem ekologicznym (Natura 2000).
Na pagórkowatych wydmach można zobaczyć skupiska rzadkich roślin objętych całkowitą ochroną – ze względu na ogromną liczbę turystów ich stanowiska są szczelnie otoczone dookoła metalowymi płotami, zaś strażnicy i wolontariusze pilnują by nikt tych ogrodzeń nie przekraczał. W pobliżu cennych roślin odwiedzający poruszają się po drewnianych pomostach.
Wyspę zwiedzałam na przełomie kwietnia i maja, nie miałam więc możliwości obejrzeć wystających ponad powierzchnię miałkiego piasku ślicznych, białych kwiatów Pancratium maritimum; widoczne były jednak pióropusze liści. Obok nich rosły liczne okazy Centaurea pumilio, Euphorbia paralias, mikołajka nadmorskiego (Eryngium maritimum) i lewkonii nadmorskiej (Matthiola sinuata).
I choć na plaży, nawet poza sezonem turystycznym, zawsze jest sporo ludzi - zarówno miłośników przyrody, jak i zwolenników plażowania - nie sposób nie zachwycić się dzikim, niepowtarzalnym pięknem tego miejsca.
Niezbyt chętnie wyjeżdża się z tak ciekawej okolicy i wraca do miasta, jednakże Chania też ma wiele do zaoferowania. Ale o tym już w następnej części:
Kreta wiosną - Chania, okolice Spili i wybrzeże południowe